Julia Kuczyńska, znana szerzej jako Maffashion, w rozmowie z Baby by Ann postanowiła opowiedzieć o swojej ciąży. Okazuje się, że blogerka od samego początku musiała zmagać się z mediami. W rozmowach padały wręcz skandaliczne sugestie.
Julia Kuczyńska i Sebastian Fabijański rzadko odnoszą się do swojego życia prywatnego. Od jakiegoś czasu są rodzicami, jednak gdy Maffashion była w ciąży, para jeszcze bardziej unikała mediów. Blogerka w rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Suchowicz dla portalu Baby by Ann wyznała, że informacja o ciąży sprawiła, że straciła kontrolę nad ciałem. „Mimo tego, że mogłam się spodziewać ciąży, kiedy się potwierdziła, straciłam równowagę w nogach i dwa razy uderzyłam o ścianę, idąc po telefon, żeby zadzwonić. Dosłownie zwaliło mnie z nóg” – powiedziała.
Maffashion wyznała, że zwlekała nieco z tym, by poinformować o ciąży swoich bliskich. „Z reguły – jak te pierwsze trzy miesiące miną – jest względnie bezpiecznie, żeby o tym mówić, aczkolwiek to zawsze różnie bywa. Miałam wśród bliskich sytuacje, gdzie ciąże były stracone w szóstym czy w siódmym miesiącu, więc nie chciałam krzyczeć na prawo i lewo o moim stanie. Jak już się okazało, że z hormonami mam wszystko wyregulowane, powiedziałam mamie i znajomym. Wszyscy się cieszyli” – mówiła.
Niestety, o ciąży Maffashion błyskawicznie dowiedziały się również media. „Ale zanim zdążyłam poinformować drugą grupę bliskich, media napisały, że najprawdopodobniej w tej ciąży jestem. Złapali mnie pod kliniką z trudnymi ciążami, zadzwonili do Sebastiana, chcąc dopytać, czy potwierdzamy, że spodziewamy się dziecka i jednocześnie informując, że news ze zdjęciami spod kliniki na pewno zostanie opublikowany” – wyznała.
Maffashion: „Odpowiedziano nam, że to nie jest kwestia pieniędzy”
Julia Kuczyńska opowiedziała o swojej reakcji na całą sytuację. Wyznała, że Sebastian Fabijański chciał zapłacić dziennikarzom, by ich zdjęcia nie były publikowane. Niestety, nie było to możliwe. „Odpowiedziano nam, że to nie jest kwestia pieniędzy, że „szefowa każe”, że i tak je opublikują. Popłakałam się i powiedziałam, że – jeśli będzie taka sytuacja, że cokolwiek się stanie ze względu na stres, to będzie ich wina. Usłyszałam, że wtedy mam wygraną w sądzie. Zasugerowano mi, że gdybym poroniła, to dostanę pieniądze” – wyznała.
Maffashion dodała, że tak naprawdę do samego urodzenia nie zaznała spokoju. „Nie chciałam, żeby moje zdjęcia w ciąży krążyły w Internecie, bo ja sama ich nie publikowałam. Takiego zupełnego spokoju to nie miałam do samego rozwiązania” – powiedziała.
Czytaj także: Dawid Kwiatkowski wywołał kontrowersje w „The Voice Kids”. Fala komentarzy w sieci
Źr.: Baby by Ann