Piotr Woźniak-Starak w niedzielę rano zaginął na jeziorze Kisajno. Do tej pory nie wiadomo, co stało się z milionerem, który wypadł z motorówki. Prokuratura w Giżycku wszczęła w tej sprawie śledztwo. W komunikacie pojawiło się tajemnicze zdanie o „prawdopodobnej śmierci” jednej osoby.
To już kolejny dzień poszukiwań Piotra Woźniak-Starak. Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się w niedzielę rano. Producent filmowy nocą miał pływać po jeziorze Kisajno, towarzyszyła mu kobieta, którą odnaleziono na brzegu.
Czytaj także: Magdalena Kralka poszukiwana w całej Europie
Czytaj także: Zaginięcie Woźniak-Starak. Wiadomo, kim jest 27-latka z motorówki
Prokuratura w Giżycku wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy prowadzą je w kierunku wypadku w ruchu wodnym. Jak się okazuje, że prokuratura stwierdziła, że na skutek zdarzenia „jedna osoba prawdopodobnie poniosła śmierć”. Można się tylko domyślać, że chodzi o Piotra Woźniak-Starak, choć jego nazwisko w komunikacie nie pada.
„Z uwagi na wczesną fazę postępowania przygotowawczego, dla dobra prowadzonego śledztwa, nie jest możliwe podanie innych szczegółów sprawy.” – czytamy dalej w komunikacie prokuratury podpisanym przez rzecznika prasowego, Krzysztof Stodolnego.
W poszukiwaniach biorą udział policjanci, strażacy, płetwonurkowie i ratownicy MOPR. Brzeg jeziora Kisajno sprawdzali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie natrafiono jednak na Piotra Woźniaka-Staraka.
Czytaj także: Jerzy Stępień: „To bomba, która wybuchnie w okolicy wyborów”
Źr. wmeritum.pl; olsztyn.po.gov.pl