Za pośrednictwem oficjalnej strony klubu, działacze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapowiedzieli, że złożą protest w sprawie ostatniej akcji ćwierćfinałowego spotkania z PGE Skrą Bełchatów.
Całe zamierzanie dotyczy momentu, gdy przy stanie 26:25 (2:0 w setach) dla Skry, piłkę zaatakował Lucas Loh. Pierwsza decyzja sędziów – aut i koniec spotkania. Siatkarze ZAKSY domagają się jednak punktu, gdyż ich zdaniem piłka dotknęła bloku. Po dużym zamieszaniu o challange poprosił… sędzia. Ostateczny werdykt – decyzja utrzymana, co oznaczało zakończenie meczu. Zespół z Kędzierzyna-Koźle długo nie mógł się pogodzić z tą decyzją, dlatego postanowili wytoczyć protest w tej sprawie.
Komunikat klubu dotyczący ostatniej akcji w drugim meczu ćwierćfinałowym:
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
Władze klubu ZAKSA Kędzierzyn – Koźle informują o złożeniu oficjalnego protestu w sprawie decyzji o zakończeniu ostatniego meczu ze Skrą Bełchatów, a dokładnie sposobu rozstrzygnięcia ostatniej piłki, która mogła rzutować na dalsze losy meczu. W kluczowym momencie ćwierćfinału Plus Ligi, po raz kolejny okazało się, że system kamer challenge bywa zawodny. Mamy nadzieję, że stosowne organy Plus Ligi i Polskiego Związku Piłki Siatkowej rozpatrzą naszą sprawę. Wszystkim nam zależy aby mecze przebiegały w duchu fair play.
Źródło: zaksa.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl