Aleksandra Jakubowska, była działaczka i posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej udzieliła poruszającego wywiadu, w którym opowiada o zmianie swojego podejścia do kwestii aborcji po urodzeniu chorego dziecka.
Jakubowska przyznała w rozmowie z „Plus Minus”, że dojrzała do takich poglądów dopiero po tym, jak urodziła niepełnosprawne dziecko. Doceniłam wartość życia dopiero, gdy okazało się, że sama mam niepełnosprawne dziecko. Teraz myślę, że każde życie – a może nawet takie jeszcze bardziej – jest czymś najcenniejszym i trzeba robić absolutnie wszystko, by je uratować – powiedziała była działaczka SLD.
Polityk odniosła się również do problemu swoistej „mody na aborcję” w środowiskach lewicowych. Dożyliśmy czasów, w których na salonach wstyd jest nie mieć za sobą aborcji. Tak jak wstyd jest nie mieć torebki Louis Vuittona za kilkanaście tysięcy, tak i wstyd nie mieć choć jednej aborcji i nie opowiadać o niej. A prawdziwa elita musi mieć tych aborcji kilka. Tak naprawdę to obrzydliwe – powiedziała była parlamentarzystka SLD.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Jakubowska wyraziła także swoją opinię na temat rządowego programu „Za życiem”. Na pewno cztery tysiące złotych o niczym nie przesądzi i jeśli ktoś zechce ciążę usunąć, to nic go nie przekona, a jeśli ktoś chce urodzić, to i tak urodzi. Jednak określenie tego jako „trumienkowe” to jakiś koszmar, obrzydliwe, pełne pogardy określenie. Nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek kobieta mogła tak mówić – skomentowała była polityk SLD.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot. pl.freeimages.com