Zbigniew Boniek, prezes PZPN, ujawnił szczegóły zakładu, który zawarł z zawodnikami reprezentacji Jerzego Brzęczka. Przedmiotem zakładu były wyniki naszej młodzieżówki podczas Euro U-21.
Zbigniew Boniek, prezes PZPN, ujawnił, ze zawarł zakład z zawodnikami reprezentacji Jerzego Brzęczka. Włodarz polskiej federacji piłkarskiej ujawnił, ze dotyczył on wyników, jakie nasza młodzieżówka osiągnie podczas Euro U-21 rozgrywanego we Włoszech.
Nasi zawodnicy po dwóch rozegranych dotąd meczach mają na koncie komplet punktów. W pierwszym starciu pokonali 3-2 Belgię, a ostatnio dali łupnia Włochom pokonując ich 1-0. Teraz został im jedynie mecz z Hiszpanią i jeżeli nie przegrają lub wyniki w innych starciach ułożą się po ich myśli, awansują do półfinału prestiżowej imprezy. Awans do półfinału zapewni im także promocję na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Czytaj także: Kataklizm pogodowy przed meczem Polska-Hiszpania [WIDEO]
Okazuje się jednak, że kadrowicze dorosłej reprezentacji prowadzonej przez Jerzego Brzęczka nie do końca wierzyli w swoich młodszych kolegów.
Czytaj także: Kleber Koike Erbst odchodzi z KSW. Na koniec zwrócił się do Polaków
Zbigniew Boniek ujawnił szczegóły zakładu z kadrowiczami
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Zbigniew Boniek ujawnił, że zawarł zakład z zawodnikami kadry Jerzego Brzęczka. Dotyczył on wyników naszej młodzieżówki podczas Euro U-21. Okazuje się, że dorośli reprezentanci nie do końca wierzyli w swoich następców.
„Przed startem młodzieżowych mistrzostw spotkałem się na kolacji z pierwszą reprezentacją. Pośmialiśmy się z kilkoma piłkarzami, żeby trzymali za młodych kciuki, bo trzech starszych załapie się jeszcze na igrzyska olimpijskie w Tokio. Większość skwitowała to szerokim uśmiechem, kiedy usłyszała, z kim gramy w grupie. „Ugramy punkt, to będzie dobrze” – słyszałem. No cóż panowie. Przykro mi. Przegraliście, a poszły poważne zakłady” – powiedział Boniek.
Szef PZPN odniósł się również do sukcesów naszej drużyny na Euro U-21. „Jedno jest pewne – kadra wróci do kraju z podniesionymi głowami bez względu na awans czy też jego brak. Jednak teraz apetyty są duże. To oczywiste. Jesteśmy mecz od strefy medalowej” – powiedział.
Czytaj także: Mateusz Wieteska powinien być dumny. Oto, jak nazwał go angielski kibic