Prawdopodobnie 23 lub 24 lipca poznamy nowego trenera polskiej reprezentacji. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, w rozmowie z magazynem „Piłka Nożna” opowiedział o potencjalnych kandydatach.
Od kiedy wiadomo było, że Adam Nawałka nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski, wśród komentatorów przewinęły się nazwiska kilkudziesięciu potencjalnych szkoleniowców. Większość stawia na trenerów zagranicznych i wiele wskazuje na to, że właśnie taką decyzję podejmie Zbigniew Boniek.
Prezes PZPN w rozmowie z „Piłką Nożną” wypowiedział się na temat kandydatury Michała Probierza. „Na dziś Michał jest przede wszystkim trenerem klubowym. Nie jest kandydatem do roli selekcjonera. Nie dlatego, że go nie lubię. Wręcz przeciwnie, ma bardzo dużo fajnych cech. Powiem więcej, gdybym był prezesem klubu, chciałbym go mieć jako trenera. Michał ma w sobie mnóstwo adrenaliny; gdyby przegrał mecz w roli selekcjonera, nie wytrzymałby dwóch miesięcy, a co tyle mniej więcej grają reprezentacje, do kolejnego spotkania. Trener kadry pracuje przede wszystkim koncepcyjnie” – powiedział.
O wiele bardziej pozytywnie Zbigniew Boniek wypowiadał się na temat Gianniego De Biasiego. „De Biasi może być jednym z kandydatów. Ma doświadczenie w roli selekcjonera, prowadził Albanię, z którą zrobił dobry wynik, a nie jest to przecież najmocniejsza drużyna. Mówi w kilku językach, nie ma problemu żeby dogadać się z piłkarzami” – mówił.
Czytaj także: Starożytność w sporcie? Tak i to całkiem sporo!
W podobnym tonie prezes PZPN wypowiadał się w sprawie Srecko Katanca. Zbigniew Boniek mówił jednak, że z nim nie rozmawiał. „Srecko Katanec również jest interesujący, ma doświadczenie międzynarodowe, pracował z reprezentacją Słowenii, natomiast do tej pory z nim nie rozmawiałem, krótko mówiąc – nie ma nic na rzeczy. Zresztą, jak czytam niektóre CV, które lądują u mnie na biurku, an pierwszy rzut oka widać, że to dla niektórych trenerów tylko skok na kasę” – powiedział.
Kandydatem na selekcjonera nie jest również inny typowany szkoleniowiec, Cesare Prandelli. „Gdy przyszedłem do Juventusu Turyn, Prandelli był pierwszym piłkarzem, z którym się zaprzyjaźniłem. Znamy się, lubimy, mamy wspólnych znajomych, żyjemy w dobrych stosunkach, czasami do siebie dzwonimy. Nie wydaje mi się jednak, że jest kandydatem do prowadzenia reprezentacji Polski” – mówił Boniek.