W nocy 29 listopada w Warszawie doszło do kolejnego już w ostatnim czasie ataku na firmę „Red is Bad”. Tym razem zdewastowano bilbord reklamowy sklepu sprzedającego odzież z symbolami narodowymi i patriotycznymi grafikami. Wiele wskazuje, że za ten akt wandalizmu mogą odpowiadać bojówkarze związani z nieformalną, ultralewicową „Antifą”. Sprawą zajmie się policja.
Na billboardzie reklamującym sklep umieszczono wykonany czerwoną farbą napis „Good night white pride”, zdewastowano również szyld reklamowy sklepu przy ulicy Jagiellońskiej w Warszawie. Jak czytamy na portalu dorzeczy.pl, hasło często głoszone przez ultralewicową Antifę może wskazywać na to, że dewastacja była dziełem lewackiej bojówki. Zwłaszcza, że kilkaset metrów dalej, na murze jednego z wiaduktów, pojawił się napis „Antifa” zrobiony czerwoną farbą w tym samym odcieniu i wykonany podobnym charakterem pisma.
To już kolejny atak na nasz sklep. Straty wyceniamy na około 1,5 tysiąca złotych. Zawiadomiliśmy policję, mam nadzieję, że zostaną wykonane czynności, które doprowadzą do ustalenia napastników – powiedział portalowi dorzeczy.pl Paweł Szopa, właściciel firmy „Red is Bad”. Są tacy, których boli dynamiczny rozwój Red is Bad, to co robimy mocno wpływa zwłaszcza na młode pokolenie Polaków, tysiące młodych ludzi na co dzień pokazuje dumę z polskości i silną tożsamość nosząc naszą odzież – skomentował Paweł Szopa.
Czytaj także: Partia Zmiana zdewastowała witrynę sklepu Red is Bad? \"Precz z Kapitalizmem\" [FOTO]
W ubiegłym tygodniu nieznani hakerzy zaatakowali serwery firmy „Red is Bad”, uszkodzony został system księgowy. Po kilkunastu godzinach udało się go przywrócić. Wcześniej, pod koniec września, w nocy przed otwarciem nowego sklepu „Red is Bad” przy ulicy Chmielnej w Warszawie, nieznani sprawcy zniszczyli witrynę sklepową, na szybach wymalowali antykapitalistyczne hasła i logo prokremlowskiej partii Zmiana.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot. Facebook.con/redisbad