Wołodymyr Zełenski w Buczy. W sieci opublikowano fotografię z wizyty ukraińskiego prezydenta w mieście, w którym odkryto ślady masowych morderstw dokonanych przez Rosjan. „Jego twarz mówi wszystko” – napisała ekspertka.
Ogrom zbrodni rosyjskich w Buczy budzi przerażenie. W mieście zginęło co najmniej 400 osób. O skali morderstw mówią w rozmowie z dziennikarzami kolejni świadkowie. Z relacji wynika, że Rosjanie posuwali się do makabrycznych zbrodni.
– Mój znajomy Siergiej Siemionow, który ma około 40 lat, postanowił pojechać z kolegą przez hutę szkła do miasta Irpień. Ich ciała znaleziono kilka dni później. Siergiej został zabity strzałem w tył głowy, a drugi był torturowany – wycięto mu policzek i przestrzelono serce, pochowaliśmy ich na terenie zakładu – mówi mieszkaniec Buczy, Vladislav Kozlowski.
Zełenski w Buczy. Kiedy zobaczył ogrom morderstw, nie mógł powstrzymać wzruszenia
W poniedziałek do Buczy przybył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. – Nasze wojska zajmują terytoria, które były dotąd okupowane i widzą zamęczonych cywilów – w beczkach, piwnicach – powiedział.
Zełenski nie ukrywał, że jest wstrząśnięty skalą morderstw. – Bardzo trudno jest negocjować, widząc wcześniej coś takiego. Dlatego uważam, że Rosjanie powinni szybciej decydować się w sprawie rozmów – podkreślił. – Doprowadzimy do ukarania wszystkich rosyjskich zbrodniarzy – zapowiada.
Kateryna Kruk, ekspertka w dziedzinie polityki publicznej, zwróciła uwagę na fotografię AFP, na której uwieczniono Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy jest wstrząśnięty, poruszony ogromem tragedii. – Jego twarz mówi wszystko – podsumowała.