Rafał Ziemkiewicz słynie ze swojego ostrego języka, którego użył również tym razem. W specyficzny dla siebie sposób i jednocześnie niezwykle celnie skomentował pozostanie posłów opozycji w Sejmie na okres świąteczny.
Publicysta zwrócił uwagę na osoby, o których zwykle nie mówi się w kontekście decyzji posłów opozycji. Chodzi tu o wszystkich pracowników Sejmu, którzy przez decyzję posłów nie będą mogli wrócić do domu.
Najbardziej jest mi żal pracowników Sejmu, którzy nie mogą iść na święta, ponieważ pan Rysiu z panem Grzesiem się rozsiedli. (…) Ja rozumiem, że ci ludzie pewnie nie lubią swoich rodzin i nie chcą z nimi spędzić świąt, zresztą, jak na nich patrzę to stwierdzam, że rodziny pewnie też są z tego zadowolone. Natomiast ci pracownicy Sejmu nic nie zawinili
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
– powiedział.
Rafał Ziemkiewicz wskazał również, że posłowie opozycji postanowili siedzieć w Sejmie do skutku i chyba jedynym rozwiązaniem całej sytuacji jest ogłoszenie przez nich zwycięstwa.
Najgorsze jest ot, że jak oni się zaparli, że będą siedzieć tam do skutku, (…) mają być wcześniejsze wybory i to takie, w których Polacy wybiorą masowo ich, bo każdych innych wyborów to oni nie uznają. (…) Oni po prostu powinni ogłosić, że zwyciężyli. Że nie jest już Beata Szydło premierem, ponieważ oni, jak już siedzą na tej sali, pod nieobecność innych, odwołają rząd, odwołają prezydenta i powołają swoich. Zrobią swój Trybunał Stanu z sędzią Rzeplińskim na czele, oczywiście ani premier, ani prezydent się przed nimi nie stawią, ale oni i tak będą głosić, że zwyciężyli
– dodał publicysta.
Czyta także: Tłumy protestują przeciwko PiS przed Sejmem? To nagranie mówi co innego [WIDEO]