Grażyna Szapołowska, znana polska aktorka, skomentowała śmierć Jerzego Stuhra. Nagle zaczęła mówić jednak o jego synu – Macieju.
Grażyna Szapołowska udzieliła wywiadu dla serwisu Onet.pl. Podczas rozmowy powiedziała, że zapamięta Jerzego Stuhra jako dobrego kolegę, który potrafił wszystkich rozśmieszyć.
– Grałam z nim co prawda tylko raz, w horrorze „Medium” Jacka Koprowicza, ale na planie zachowywał się jak rasowy aktor. Skupiony na pracy – powiedziała Grażyna Szapołowska. – Odchodzimy wszyscy pomaleńku. Był to wielki aktor, pedagog – dodała aktorka.
Szapołowska przyznała również, że jest jej przykro, iż przez te wszystkie lata nie była z Jerzym Stuhrem jeszcze bliżej. – Szkoda, że nie byliśmy ze sobą jeszcze bliżej. Odchodzą wybitni ludzie, to przerażające – wyznała.
Grażyna Szapołowska o Jerzym Stuhrze. Nagle wspomniała o jego synu
Podczas rozmowy z serwisem Onet.pl Grażyna Szapołowska nagle zmieniła temat i odniosła się do syna Jerzego Stuhra – Macieja, który 9 lipca oficjalnie potwierdził śmierć swojego ojca.
Aktorka wprost przyznała, że obecnie „trzeba uważać” na aktora. – Trzeba uważać teraz na jego syna Macieja […] Na nas artystów trzeba uważać, trzeba dmuchać, kochać, nosić na rękach, bo jesteśmy bardzo wrażliwi – powiedziała.
– Bardzo łatwo nas zranić, skrzywdzić. Bez nas świat byłby przerażająco smutny – podsumowała jedna z gwiazd polskiego kina.