Znana dziennikarka „Newsweek” Renata Kim poinformowała w mediach społecznościowych, że to ona nagłośniła, co działo się w zaciszu redakcji. Później media opisywały, że dotychczasowy redaktor naczelny Tomasz List dopuszczał się skandalicznych zachowań względem pracowników. Ostatecznie rozstał się z tygodnikiem.
Przypomnimy, koniec maja Ringier Axel Springer Polska i Tomasz Lis poinformowali o zakończeniu 10-letniej współpracy. Niedługo po odejściu Lisa, w mediach pojawiły się doniesienia o skandalicznych zachowaniach Lisa wobec jego współpracowników, co najprawdopodobniej doprowadziło do jego odejścia z tygodnika. Pracownicy redakcji twierdzili, że Lis miał ich ponoć poniżać, obrażać i posługiwać się wulgarnymi i seksistowskimi odzywkami.
Lisa na funkcji naczelnego zastąpił Tomasz Sekielski, który w pierwszym wstępniaku bardzo krytycznie podsumował postawę swojego poprzednika. Zapewnił, że „nie zamierza udawać, że nic się nie stało”.
„Jedni czuli się zastraszani, drudzy mówią o złym traktowaniu i niewłaściwych zachowaniach byłego szefa, ale są i tacy, którzy nie doświadczyli niczego złego ze strony Tomasza Lisa. Każdy przypadek jest inny i tym trudniej pisać o tej sprawie tak, by uniknąć niesprawiedliwych uproszczeń” – pisze Sekielski.
Dziennikarka „Newsweeka” ujawnia
Tymczasem dziennikarka „Newsweeka” Renat Kim ujawniła, że to ona nagłośniła sytuację panującą w redakcji tygodnika. Później Lis rozstał się z „Newsweekiem”.
Kim poinformowała o tym w mediach społecznościowhych. „Jestem wdzięczna nowemu naczelnemu za to, że nas wysłuchał i zrozumiał. Teraz mogę już przyznać, że to ja byłam osobą, która zawiadamiała HR i związki zawodowe o sytuacji w Newsweeku” – pisze dziennikarka „Newsweeka”.
Źr. wPolityce.pl; twitter; wmeritum.pl