Piotr S., mężczyzna, który podpalił się pod Pałacem Kultury, nie żyje. Informację podał portal oko.press.
Piotr S. zmarł po południu 29 października w warszawskim szpitalu, po tym, gdy dokonał samospalenia pod Pałacem Kultury i Nauki. Lekarze ostrzegali, że kryzys może przyjść w każdej chwili, ale zaczynaliśmy już mieć nadzieję. W niedzielę rano okazało się, że trzeba było Piotra podłączyć do sztucznej nerki. To był niepokojący sygnał. O 17.20 od syna Piotra nadeszła wiadomość: »Nie żyje«. Rodzina poprosiła, by jeszcze nie podawać Jego nazwiska – podaje oko.press.
Na miejscu, w którym mężczyzna się podpalił znaleziono list. Leżący na ziemi manifest odnaleźli wychodzący z PKiN działacze SLD, Tomasz Sybilski oraz Paulina Piechna-Więckiewicz. Przed chwilą pod PKiN jakiś człowiek dokonał samopodpalenia. Właśnie wychodziliśmy z Pauliną Piechną-Więckiewicz z Pałacu, kiedy to zrobił. Żył, kiedy zabierała go karetka. Ten człowiek protestował w obronie wolności. Zostawił list oraz nagranie z prośbą, aby go nie ratować oraz to nagrywać i upowszechniać. Oczywiście akcji ratunkowej nie nagrałem, natomiast publikuję zgodnie z jego wolą część listu jaki pozostawił – napisał ten pierwszy w serwisie Facebook. Więcej TUTAJ.
Do zdarzenia doszło 19 października ok. godziny 16:30. 54-latek oblał się łatwopalną substancją, a następnie wzniecił ogień. Zauważyli go przechodnie, którzy natychmiast zadzwonili pod telefon alarmowy. Po chwili na miejscu była już policja oraz służby medyczne.
źródło: oko.press, wMeritum.pl
Fot. Pixabay.com