Jednym z głównych problemów praktycznie każdego powstania są braki w uzbrojeniu. Działalność konspiracyjna znacznie utrudnia zdobycie jakiejkolwiek broni i często trzeba walczyć czym tylko się da. Dlatego też jednym z pierwszych celów Powstania jest zdobycie broni – czy to w arsenałach czy to bezpośrednio na wrogich żołnierzach. Powstanie Warszawskie nie różniło się od innych pod tym względem – broni często brakowało, a ta, która była, może zaskoczyć swoją różnorodnością.
Z pomocą Powstaniu Warszawskiemu przychodzili również sojusznicy, chociaż z pewnością nie była to pomoc na miarę możliwości. Powstańcy, dzięki zrzutom, posiadali na wyposażeniu chociażby amerykańskie pistolety Colt M1911, na których były wzorowane wspomniane wcześniej Vis – y. Była to broń kalibru .45, a do wyposażenia armii amerykańskiej weszła, jak sama nazwa wskazuje, w 1911 roku. Pistolety te uznaje się za jedne z najlepszych i najsłynniejszych w historii. Warto również wspomnieć o pomocy brytyjskiej. Tutaj na czoło wysuwa się pistolet maszynowy Sten, wynaleziony już w czasie II wojny światowej, oraz ręczny karabin maszynowy Bren, pochodzący jeszcze z dwudziestolecia międzywojennego. Ten ostatni zyskał opinię jednego z najlepszych erkaemów II wojny światowej. Brytyjczycy dostarczyli jeszcze granatniki przeciwpancerne PIAT, które również skonstruowano w dwudziestoleciu międzywojennym, a po wojnie zastąpiły je dopiero granatniki M20 Bazooka.
Nie można również zapominać o wrześniowych zrzutach radzieckich. Wówczas Powstanie chyliło się już ku upadkowi, jednak dostawy tej broni umożliwiły dalszą walkę. Tutaj głównym rodzajem broni była słynna pepesza, czyli pistolet maszynowy PPSz wz. 1941. Został on wprowadzony do uzbrojenia Armii Czerwonej w 1940 roku, był bardzo prosty konstrukcyjnie, niezawodny i tani w produkcji. Posiadał również chromowany przewód lufy, co znacznie przedłużało jego żywotność. Łącznie pepesz wyprodukowano ok. 6 milionów sztuk. Rosjanie dostarczyli Powstaniu także ponad 500 rusznic przeciwpancernych oraz prawie 42 tys. granatów.
Czytaj także: Jak byli uzbrojeni Powstańcy Warszawscy? [Cz. I]
Broń pancerna
Początkowo, Powstańcy nie posiadali broni pancernej. Byłoby to praktycznie niemożliwe w warunkach konspiracji. Udało się jednak zdobyć na wojskach niemieckich kilka egzemplarzy. Najsłynniejszą zdobycz stanowią dwa niemieckie czołgi Panzerkampfwagen V Panther Ausf. G. Oba zostały zdobyte 2 sierpnia i Powstańcom udało się je uruchomić. Pierwszy z nich został oficjalnie nazwany „Pudel”, jednak załoga nadała mu nazwę „Magda”. Pierwszy strzał został nim oddany w gniazdo karabinu maszynowego, umieszczone na wieży kościoła św. Augustyna. Brał udział m.in. w ataku na obóz na Gęsiówce. Ostatecznie jednak nie sprostał przeważającym siłom wroga i 11 sierpnia Powstańcy go zniszczyli. Druga Pantera była poważnie uszkodzona i z tej racji miała więcej ograniczeń. Została ona dość szybko uszkodzona przez niemieckie działo szturmowe StuG III i nie nadawała się do dalszej walki. Powstańcy 10 sierpnia podpalili ten czołg, któremu nadano nazwę „WP”.
Powstańcom udało się również zdobyć niemieckie działo pancerne Jagdpanzer 38 (t) Hetzer. Maszyna w momencie zdobycia była w dużej części nadpalona i wbudowano je w barykadę. Udało się naprawić pojazd, jednak nie został użyty bojowo, ponieważ w tym celu trzeba by było rozbierać barykady. Po wojnie „Chwat”, bo tak nazwano działo, został przetransportowany do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, jednak w 1950 roku zezłomowano go na rozkaz Głównego Zarządu Polityczno – Wychowawczego Wojska Polskiego. Powstańcy zdobyli również dwa transportery opancerzone armii niemieckiej Sd. Kfz. 251 Ausf. D. Jeden z nich, nazwany „Starówka”, zdobyto 7 sierpnia przez żołnierzy Batalionu Bończa. Nie został on użyty bojowo, ale służył do transportu żołnierzy i zaopatrzenia. Drugi z transporterów został zdobyty 14 sierpnia i początkowo nosił nazwę „Wiking”, a następnie „Jaś”. Brał udział w nieudanym szturmie na Uniwersytet Warszawski, gdzie zginął jego dowódca – plut. pchor. Adam Dewicz, ps. „Szary Wilk”. Od niego wzięła się ostateczna nazwa transportera – „Szary Wilk”. Pojazd ten był używany przez Powstańców do 6 września.
Oryginalne pomysły
Powstańcy tworzyli również broń według własnych pomysłów. Sławą okryły się szczególnie dwa projekty. Jednym z nich był słynny granatnik z „jajczarni”. Jego nazwa wzięła się od Związku Spółdzielni Mleczarskich i Jajczarskich przy ul. Hożej 51, gdzie został on skonstruowany. Jego pomysłodawcą był inż. Mieczysław Łopuski. Lufę wykonano z rury wodociągowej, a jego amunicję stanowiły granaty wypełnione materiałem wybuchowym i metalowymi odłamkami. Broń okazała się naprawdę skuteczna i wyprodukowano ponad 20 sztuk takich granatników.
Jeszcze bardziej znanym projektem jest samochód pancerny „Kubuś”. Wyprodukowano go w warsztacie samochodowym na roku ul. Tamka i Topiel w zaledwie 13 dni. Do jego budowy, wykorzystano podwozie ciężarowego chevroleta 157 oraz płyty pancerne grubości 6 milimetrów. Jego nazwa wzięła się od pseudonimu polskiej lekarki, żony jednego z konstruktorów, która poległa w czasie Powstania. „Kubuś” brał udział w dwóch nieudanych szturmach na budynek Uniwersytetu Warszawskiego, a w jego wnętrzu mieściło się od 8 do 12 żołnierzy. Uzbrojenie stanowił karabin maszynowy oraz broń własna Powstańców. „Kubuś” został utracony 6 września 1944 roku, jednak przetrwał Powstanie i do dziś znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Jego replika, wykonana w pracowni Juliusza Siudzińskiego, jest od 2004 roku eksponowana w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Czytaj także: Jak byli uzbrojeni Powstańcy Warszawscy? [Cz. I]