W pobliżu wsi Gajec w woj. lubuskim niedaleko stacji Drzeńsko miał miejsce kolejny incydent na torach. Pracownik kolei znalazł tam pakunek wyglądający, jak ładunek wybuchowy. Niewiele dalej służby znalazły kolejną taką paczkę.
W godzinach porannych pracownik kolei zauważył na torach tajemniczy pakunek wyglądający, jak ładunek wybuchowy. Natychmiast zaalarmował służby. „Policja otrzymała zgłoszenie po godz. 10 i potraktowała je z najwyższym priorytetem” – mówił w rozmowie z polsatnews.pl nadkom. Maciej Kimet z gorzowskiej policji.
Na miejsce wysłano kontrterrorystów i specjalny zespół pirotechniczny. „Okazało się, że przedmiot nie jest niebezpieczny. Była to atrapa ładunku wybuchowego – powiedział funkcjonariusz. – Później policjanci, przeszukując okolicę, znaleźli kolejny ładunek, który również okazał się atrapą” – dodał.
Na linii kolejowej nr 273 wstrzymano ruch kolejowy dwóch pociągów. Pasażerów odbierały autobusy zastępcze.
Służby pracowały na miejscu zdarzenia przez wiele godzin.
Przeczytaj również:
- Rosja uderza w Polskę. „Ambasador otrzymał notatkę”
- Łukaszenka żali się na Zełenskiego. „Czym mu tak dopiekłem?”
- Putin przerywa milczenie ws. planu pokojowego! „Niektóre punkty brzmią śmiesznie”
Źr. Interia






