Janusz Korwin-Mikke zamieścił na Twitterze wpis, w którym skomentował decyzję Przemysława Wiplera o wycofaniu się z działalności politycznej. Prezes partii Wolność dał do zrozumienia, że Wipler był jednym z filarów ugrupowania, a jego odejście stanowi dużą stratę.
W poniedziałek 10 kwietnia Przemysław Wipler ogłosił, że postanowił wycofać się z polityki, w tym z aktywności w partii Wolność, w której sprawuje funkcję wiceprezesa. Przedstawił również motywy swojej decyzji.
W trakcie ostatnich lat byłem wielokrotnie atakowany politycznie i medialnie. Jestem twardym człowiekiem i znoszę te ataki, jednak coraz większym ciężarem są one dla moich najbliższych, żony i coraz starszych dzieci. Te same media które atakują mnie aktualnie wielokrotnie wcześniej pisały na mój remat nieprawdę, nigdy nie prostowały swoich kłamstw i ewidentnych pomówień. Ataki medialne nie są jednak bezpośrednią przyczyną mojej decyzji, która dojrzewała od dłuższego czasu. Brak możliwości znalezienia właściwego bilansu między życiem rodzinnym, zawodowym i działalnością publiczną i jego skutki odczuwam dotkliwie od dłuższego czasu. Dlatego czas na zmiany i skupienie się na tym co najważniejsze w życiu każdego człowieka – rodziną, pracą – napisał.
Janusz Korwin-Mikke nie kryje rozczarowania decyzją Przemysława Wiplera, czemu dał wyraz w krótkim komentarzu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Dymisja kol.Przemysława Wiplera… Proszę sobie wyobrazić odejście kardynała de Richelieu w monarchii Ludwika XIII… – napisał JKM na Twitterze.
Dymisja kol.Przemysława Wiplera… Proszę sobie wyobrazić odejście kardynała de Richelieu w monarchii Ludwika XIII…
— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) 10 kwietnia 2017
Armand Jean du Plessis de Richelieu był pierwszym ministrem króla Ludwika XIII i pierwszoplanową postacią w polityce francuskiej. Kardynał Richelieu jest uważany za jednego z głównych twórców silnej władzy królewskiej we Francji. Jest określany jako „człowiek, który stworzył potęgę Francji, polityczny geniusz, twórca monarchii absolutnej, mąż stanu, który przełamał potęgę hugenotów, wizjoner z planami rozwijania potęgi morskiej polityki kolonialnej Francji”.
Spekuluje się, ze decyzja Wiplera jest związana z zarzutami dotyczącymi rzekomej defraudacji pieniędzy fundacji Wolność i Nadzieja. Dziennik „Fakt” twierdzi, że były poseł PiS, a obecnie wiceprezes partii Wolność opłacał wysokie prywatne wydatki z pieniędzy wpłacanych przez darczyńców na Fundację Wolność i Nadzieja. „Fakt” powołuje się na relację Łukasza Wróbla, wiceprezesa Fundacji. Wipler perfidnie mnie oszukał. Przez lata udawał przyjaciela i wykorzystywał moje zaufanie do swoich szemranych interesów – mówił w rozmowie z tabloidem.
Wróbel kilka dni temu złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Wiplera przestępstwa polegającego na wyłudzeniu mienia znacznej wartości. W zawiadomieniu napisał, że Wipler pokrywał większość prywatnych wydatków przy pomocy karty Fundacji. Sam Wipler powiedział w rozmowie z gazetą, że nie ma sobie niczego do zarzucenia, a wszystkie wydawane przez niego pieniądze służyły celom Fundacji.
Źródło: Twitter.com/JKMikke, polskieradio.pl, wMeritum.pl