Reprezentacja Polski pokonała Brazylię 3:2 (25:20, 20:25, 19:25, 25:22, 15:8) w pierwszym spotkaniu turnieju Ligi Światowej, który odbywa się we włoskim Pescaro.
Pierwszy set rozpoczął się po myśli Polaków. Polacy błyskawicznie zdobyli trzypunktową przewagę. Brazylijczycy jednak otrząsnęli się i zaczęli odrabiać straty. Niestety Polacy wypuścili z rąk prowadzenie i przegrywali 3:5. Na pierwszej przerwie technicznej „Canarinhos” prowadzili z Polakami 8:5. Po pierwszej przerwie technicznej spotkanie się wyrównało. Obie ekipy grały punkt za punkt. Jednak to rywale naszych siatkarzy schodzili na drugą regulaminową przerwę techniczną z prowadzeniem 16:14. Polscy podopieczni De Giorgiego nie dawali jednak za wygraną i doprowadzili do remisu 17:17. Wszystko miało się rozstrzygnąć w końcówce seta. Gdy „Biało-Czerwoni” objęli prowadzenie 19:17, wówczas brazylijski trener poprosił o czas. Nie przyniosło to jednak żadnego skutku. Polacy byli „w gazie”, odskoczyli rywalom na cztery punkty (22:18) i szkoleniowiec Brazylii zażądał kolejną przerwę. Nasi siatkarze nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa w pierwszej partii z rąk. Ostatecznie wygrali 25:20.
Druga partia rozpoczęła się od nieznacznego prowadzenia Brazylijczyków. Żadna z drużyn nie potrafiła zbudować większej przewagi nad rywalem. Zawodnicy schodzili na przerwę techniczną przy wyniku 7:8 dla Brazylii. Po dwóch kolejnych punktach zdobytych przez „Kanarki” polski trener wziął przerwę. Brazylia jednak grała na tyle dobrze, że przy drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:11. Nasi siatkarze jednak w drugiej połowie seta zaczęli odrabiać straty. Brazylijczycy okazali się jednak być za mocni i to na ich konto powędrował drugi set. (20:25)
Czytaj także: EPICENTER 2017: Virtus.pro uległo SK Gaming w finale! Filip \"NEO\" Kubski bohaterem polskiej drużyny
Można powiedzieć, że już standardowo początek seta nie był dominacją żadnej z drużyn. Po przerwie technicznej, na którą Brazylia schodziła z dwupunktowym prowadzeniem, rywale naszych siatkarzy zaczynali budować większą przewagę (13:9). Polacy jednak ją nieco zniwelowali i na drugiej przerwie technicznej przegrywali już 16:14. Niestety w końcowej fazie trzeciego seta zawodnicy Renana Dal Zotto zaczęli ponownie dominować. Set zakończył się wynikiem 25:19 dla Brazylii.
Wiele wskazywało na to, że czwarta odsłona będzie ostatnią w piątkowym pojedynku. Brazylijczycy prowadzili niemal przez cały set. Przewaga nie była jednak na tyle wysoka, by Polacy nie mogli jej odrobić. W końcówce seta Polacy zaciekle walczyli z rywalem i zryw „Biało-Czerwonych” przyniósł oczekiwany skutek. Polscy siatkarze odnieśli zwycięstwo 25:22 i nadal mieli szansę na pokonanie Mistrzów Olimpijskich z Rio.
Tie-break świetnie rozpoczął się dla polskich reprezentantów. Już w początkowej fazie Polacy objęli prowadzenie 4:2, na co trener zareagował wzięciem czasu dla swoich podopiecznych. Polacy konsekwentnie utrzymywali przewagę. W trakcie zmiany stron nasi zawodnicy prowadzili już 8:4. Brazylijczycy byli kompletnie stłamszeni, zaskoczeniem takim obrotem spraw. Piąty set był istną demolką ze strony polskich graczy. Ostatecznie Polacy wygrali tie-breaka 15:8 i całe spotkanie 3:2.