Niemiecki model finansowania partii politycznych z budżetu prowadził do wielu kontrowersji. Na przykład przekazywania środków publicznych do budżetu partii neonazistowskiej, domagającej się m.in. rewizji granic z Polską. Rocznie dostawała ona około miliona euro z pieniędzy niemieckich podatników. W ostatnim czasie sprawą zajął się Bundestag.
Zgodnie z zapowiedziami Bundestag po raz kolejny zajął się kwestią dotacji dla partii, które są wrogie konstytucji. Chodzi głównie o NPD – niemiecką partię, której poglądy określa się jako neonazistowskie. Wśród postulatów, jakie przedstawiają politycy tej formacji jest m.in. rewizja granic z Polską i renegocjacja umów międzynarodowych.
System finansowania partii w Niemczech prowadził do sytuacji w której NPD otrzymywała dotację ze środków państwowych. Za każdy głos ponad 0,5 proc. progiem partia otrzymywała 0,5 euro. Ta takich zasadach tylko w 2015 roku partia NPD otrzymała 1,3 mln euro.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Pod koniec maja kilka klubów poselskich po sugestii Trybunału Konstytucyjnego, złożyło projekt zakładający na uznawanie partii za „wrogie konstytucji”. To z kolei otwierało furtkę na pozbawienie ich dotacji i na osłabienie radykalnych poglądów.
W przepisach niemieckiej konstytucji uchwalono zmianę. Sprowadza się ona do dodania jednego zdania: „Partiom, których cele lub zachowanie ich zwolenników wskazują na to, że są zagrożeniem dla wolnościowego, demokratycznego porządku lub istnienia Republiki Federalnej Niemiec, nie przysługuje finansowanie z budżetu państw”.
Teraz to Federalny Trybunał Konstytucyjny, na wniosek federacji i krajów będzie decydował o pozbawianiu państwowych subwencji.