Niemiecki wywiad BND posiada informacje świadczące o sporach na Kremlu w sprawie rosyjskiej strategii względem konfliktu na Ukrainie – podaje „Der Spiegel”. Zwolennikom „twardej linii” sprzeciwiają się przedstawiciele biznesu.
Wcześniejsze analizy miały wskazywać na jedność rosyjskiego obozu władzy, ale najnowsze doniesienia wywiadowcze łamią ten stereotyp – pisze hamburski tygodnik. BND uważa, że część oligarchów rosyjskich przedkłada własne interesy ekonomiczne ponad polityczną linię Kremla co – wobec unijnych sankcji – prowadzi do rozłamu. Będą się oni starali powstrzymać Putina przed zbyt radykalnymi krokami na Ukrainie.
>>Czytaj także: Nowe sankcje wobec Rosji. Na liście m.in. szefowie służb specjalnych
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Co prawda wielu z nich chodzi głównie o ich miliardy i posesje ulokowane w Europie, ale niektórzy zdają sobie sprawę z zagrożenia dla Rosji. „Spiegel” wymienia w tym kontekście byłego ministra finansów Aleksieja Kudrina. Jego zdaniem, pogłębiający się konflikt na Ukrainie i sankcje mogą doprowadzić do tego, że w ciągu zaledwie kilku lat PKB Rosji zmniejszy się o 20 procent.
W obozie „jastrzębi” na pierwszym miejscu niemiecki tygodnik wymienia doradcę prezydenta Rosji ds. integracji gospodarczej Siergieja Głazjewa. Ma się on cechować mocno tradycjonalistycznym podejściem do Europy, którą uważa za zdegenerowaną; i do USA, które postrzega jako wroga. „Spiegel” pisze, że Głazjejew nie traktuje sankcji jako zbytniego zagrożenia, a co więcej uważa, że mają one też pozytywne konsekwencje dla Rosji ponieważ pozwalają się jej odciąć od Zachodu. Doradca Putina chciałby aby Rosja stała się państwem samowystarczalnym.
Źródło: rp.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Kremlin.ru