Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Senat przegłosował nie tę ustawę o Sądzie Najwyższym, co trzeba. Jak to się stało? Do procedowania przekazano akt w innej wersji, niż uchwalony przez Sejm. Rodzi to pytania o konstytucyjność przyjętego aktu. Do sprawy odniósł się Marszałek Senatu, Stanisław Karczewski.
Jak wskazuje DGP, jeśli porównamy przyjęte przez Sejm zmiany (druk 1769) z treścią ustawy przesłanej Senatowi, okaże się, że dokumenty różnią się aż w 11 miejscach.
Przykładowo przegłosowana przez posłów poprawka nr 46 przewiduje dodanie art. od 87a do 87c – kluczowych dla całej ustawy, bo określających procedurę pozostawienia obecnych sędziów w SN. Próżno jednak tak oznaczonych przepisów szukać w ustawie, bo ich treść finalnie znalazła się w art. 88 i następnych. Z kolei to, co zgodnie z wolą posłów miało stanowić treść art. 88, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniło się w art. 91 – czytamy w artykule.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Jak wynika z powyższego, Senat głosował nad inną ustawą aniżeli ta, którą Sejm uchwalił, na biurko prezydenta trafi więc akt w innym brzmieniu, niż faktycznie przyjęty przez posłów.
Do sprawy odniósł się za pośrednictwem Twittera Marszałek Senatu. Sprawdziliśmy. 100% pewności. Tekst ustawy o #SN w Sejmie i Senacie tożsamy – napisał.
Sprawdziliśmy. 100% pewności. Tekst ustawy o #SN w Sejmie i Senacie tożsamy.
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 23 lipca 2017
Podobna sytuacja miała miejsce na początku kadencji Andrzeja Dudy. Wówczas akt niezgodny z głosowaniem przesłała mu ówczesna marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (chodziło o ustawę o kuratorach sądowych). Po tekście DGP prezydent Duda ustawy nie podpisał, lecz wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Źródło: wiadomosci.dziennik.pl