Niestety. 8-letni Kamilek przegrał heroiczny bój o swoje życie. Dziennik „Fakt” podaje, że chłopiec po wielu dniach spędzonych w szpitalu zmarł.
– Tragiczne wieści. Ośmioletni Kamilek z Częstochowy, który trafił do szpitala z chorobą oparzeniową, nie był już w stanie dalej walczyć. Jak dowiedział się „Fakt” chłopiec nie żyje. Zmarł w poniedziałek, 8 maja o godzinie 6:00 – podaje tabloid na swojej stronie internetowej.
Wcześniej głos zabierał biologiczny ojciec chłopca, który przyznał, że stan zdrowia jego syna jest bardzo ciężki. Kamilek miał również przyjąć ostatnie namaszczenie, co wskazywało, że mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją.
– Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje… Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku. Módlmy się o cud i wyprośmy go dla Kamilka – mówił Artur Topól w rozmowie z „Faktem”.
8-letni Kamilek przebywał w katowickim szpitalu od 3 kwietnia. Placówka co kilka dni wydawała komunikaty na temat stanu zdrowia chłopca. W pewnym momencie ten zaczął się stabilizować, jednak ostatnio nastąpiło znaczne pogorszenie. Wcześniej dziecko było brutalnie bite i katowane przez ojczyma, Dawida B., który obecnie przebywa w zakładzie karnym, gdzie oczekuje na wyrok. Na decyzję sądu czeka także matka chłopca, która nie reagowała, gdy Kamilek był bity.