W związku z artykułem dotyczącym wizyty Pani Premier Ewy Kopacz w Krotoszynie, zamieszczonym w „Rzeczy Krotoszyńskiej” z dnia 18 sierpnia 2015 r. pragnę zwrócić uwagę na naruszenie zasad etyki dziennikarskiej, prawa prasowego i ustawy o ochronie danych osobowych.
W artykule podane zostały nieprawdziwe informacje dotyczącej mojej osoby oraz wydarzeń opisywanych w artykule. Zostałem posądzony o kierowanie „grupą krzykaczy” oraz nazwany „bojówką PiSu”. Tymczasem protesty były spontaniczne i nie wykazywały cech grypy zorganizowanej. Nie znam wszystkich którzy przyszli na protest. Także treść transparentów nie była mi znana. Jednak ważne jest to, że w każdym demokratycznym kraju obywatele mają prawo wyrażania niezadowolenia ze sposobu sprawowania rządów. Biorąc fakt w jaki sposób Krotoszyn był przez rządy Donalda Tuska, a następnie Ewy Kopacz traktowany, protest ten miał swoje obywatelskie uzasadnienie.
Trzeba jednak podkreślić, że ani ja, ani nikt z protestujących nie używał w swoich hasłach „stylu rynsztokowego” w stosunku do Pani Premier. To właśnie wobec mnie i protestujących padły obraźliwe słowa ze strony działaczy lokalnej PO. Także zachowanie ministra Michała Kamińskiego wobec wyborców pozostawiało wiele do życzenia. Oczywiście na rynku nie doszło do żadnej rozróby.
Rzeczą skandaliczną trzeba nazwać fakt, że „Rzecz Krotoszyńska” w komentarzu do przedmiotowego artykułu udostępniła dane dotyczącego mojego miejsca zatrudnienia – co trzeba podkreślić – nie mającego nic wspólnego z działalnością publiczną czy pieniędzmi podatnika. Ponadto bez jakiegokolwiek uzasadnienia poruszyła niemającego nic wspólnego z opisywanymi wydarzeniami temat mojego Ojca sugerując, że stanowisko jego pracy „daje dużo do myślenia”.
Jako, że naruszone zostały moje dobra osobiste żądam niezwłocznego sprostowania treści artykułu oraz przeprosin na łamach tygodnika „Rzecz Krotoszyńska”.
W związku z naruszeniem w przedmiotowym artykule ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2014 r., poz. 1182 z późn. zm.), oraz ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 z późn. zm.). poinformuję o zaistniałej sytuacji Rzecznika Praw Obywatelskich, Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.
Jako młody człowiek byłem uczony, że media są po to aby opisywać nam – obywatelom – rzeczywistość oraz aby stawiać trudne pytania rządzącym. Zastanawiające jest to, że podczas wizyty premier Ewy Kopacz nie padły pytania co przez minione 8 lat rząd PO-PSL zrobił dla Krotoszyna.
Odpowiedź byłaby bardzo „interesująca”. Niestety zamiast pytań do rządzących redakcja skupiła się na prywatnym życiu mieszkańców Krotoszyna którzy nie wyrażali entuzjazmu dla kolejnych (po 8 latach komfortowej większości koalicji PO-PSL w Parlamencie i Sejmiku Wielkopolskim) zapowiedzi liderki PO. Często słyszymy narzekania, że „dzisiejsza młodzież” nie martwi się o sprawy publiczne, myśli tylko o sobie, pieniądzach, wygodnym życiu. Kiedy próbowałem pokazać, że los mojego kraju i mojego miasta nie są mi obojętne spotkała mnie i moja rodzinę bardzo bolesna lekcja. Cóż, może lepiej było chwalić rząd (jak redakcja Rzeczy Krotoszyńskiej), być konformistą i się nie wychylać?
Tylko czy to jest demokracja? Czy o to walczyło pokolenie moich rodziców i dziadków?
Krzysztof Kubik