W Warszawie rozpoczął się szczyt NATO. Weźmie w nim udział 18 prezydentów i 21 premierów z różnych państw oraz 41 ministrów spraw zagranicznych i 39 ministrów obrony. Głos, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem wydarzenia, zabrali już Andrzej Duda, Jens Stoltenberg, Barack Obama oraz Donald Tusk.
Duda i Stoltenberg
Od godziny 9:00 Andrzej Duda oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg brali udział w konferencji eksperckiej Warsaw Summit Expret`s Forum „NATO in defence of peace: 2016 and beyond” poprzedzającej sam szczyt NATO.
Udział @AndrzejDuda i @jensstoltenberg w Warsaw Summit Expret`s Forum „NATO in defence of peace: 2016 and beyond”. pic.twitter.com/ui4qKQxGhO
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) 8 lipca 2016
W jej trakcie obaj politycy zabrali głos. Jako pierwszy przemawiał Duda, który odniósł się do kwestii bezpieczeństwa. Przyznał, iż nie jest ono towarem. (…) jest wartością i jest niepodzielne. Każdy zasługuje na nie w tym samym stopniu: każde państwo i każde ze społeczeństw. Zapewnienie równoległego poczucia bezpieczeństwa jest naszym wielkim wspólnym zadaniem, które musimy realizować na szczycie – powiedział. Prezydent RP dodał również, że zagrożeniem dla wspomnianego bezpieczeństwa nie są kraje lub narody, ale „polityka siły, która nie liczy się z normami prawa międzynarodowego, nawet normami tak podstawowymi, jak prawo do terytorialnej integralności czy państwowej suwerenności, gwarantującej narodom wolność do decydowania o własnym losie”.
Prezydent dodał, że Polska od samego początku swojej obecności w Sojuszu aktywnie wspiera swoich bałtyckich sojuszników na rzecz bezpieczeństwa basenu Morza Bałtyckiego i wschodniej granicy NATO. Podkreślił także, iż wojsko polskie będzie aktywnie uczestniczyć w operacji zbrojnej przeciwko ISIS. Dobrze rozumiemy więc, że efektywne wzmocnienie odstraszania i obrony w ramach NATO wymaga od wszystkich sojuszników solidarnego zaangażowania wszędzie tam, gdzie jest to konieczne, a także odpowiedzialnego rozwoju własnych sił zbrojnych – oznajmił.
Duda przyznał, że wzmocnienie wschodniej flanki NATO, jak i reakcja na wyzwania na flance południowej „to priorytety równoległe, absolutnie nieprzeciwstawne”, które nie mogą być wartościowane, ani faworyzowane. Razem musimy pokazać, że nie ma naszej zgody na prowadzenie polityki zastraszania i agresji. Musimy wspólnie doprowadzić do tego, że każdy, kto choćby na chwilę stanie przed pokusą zastosowania prawa siły pojmie błyskawicznie, że jest to po prostu nieopłacalne – mówił.
Prezydent naszego kraju oświadczył również, że całe NATO musi wyjść naprzeciw wyzwaniom, które przed nim stają. Wszystko to ma sprzyjać budowie sojuszniczego bezpieczeństwa, które – jak podkreślił prezydent – nie jest jednorazowym aktem, lecz procesem ciągłym.
Po Andrzeju Dudzie głos zabrał Jens Stoltenberg. Sekretarz Generalny NATO oświadczył, że Sojusz nie chce drugiej zimnej wojny i pragnie szukać konstruktywnego dialogu z Rosją. (…) chcemy jasno wyrazić nasze intencje. Chcemy rozproszyć nieporozumienia i obniżyć ryzyko incydentów wojskowych, które mogą się wymknąć poza kontrole – powiedział. Dlatego też założyliśmy radę NATO-Rosja, jako forum dialogu na każdą pogodę. Żeby nasze narody były bezpieczne musimy pomagać się wzmacniać naszym partnerom – dodał.
Stoltenberg odniósł się również do postawy wszystkich państw członkowskich NATO, które pracowały przy realizacji celów postawionych sobie przez Sojusz. Polityk podziękował wszystkim za włożony wkład w rozwój NATO. Siła w reakcji NATO tzw. szpica o wielkości brygady jest trzy razy większa, niż wcześniej. Założyliśmy również cały szereg kwater dowodzenia we wschodniej części Sojuszu, również w Polsce, wzmocniliśmy bezpieczeństwo lotnicze Turcji. Chcemy również uzgodnić naszą obecność na Wschodzie – mówił i zakomunikował to, o czym mówiło się od dawna. NATO rozmieści w naszym regionie wielonarodowy batalion o charakterze rotacyjnym w każdym z państw bałtyckich oraz w Polsce. Ma być to informacja dla ewentualnych agresorów, iż w razie ataku, na któreś z państw, spotka się z reakcją wszystkich członków Sojuszu.
Podkreślił także, że wzmocnienie obecności NATO we wspomnianych krajach jest ściśle związane z działaniami Rosji i nielegalną aneksją Krymu.
Obama i Tusk
W hotelu Marriott odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli prezydent USA, Barack Obama, szef Rady Europejskiej Donald Tusk oraz szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker. Jako pierwszy głos zabrał Obama, który pochylił się nad problemem Brexitu.
To all our opponents, from within and outside: There will be no sequel to #Brexit pic.twitter.com/RT1AwQTDbM
— Donald Tusk (@eucopresident) 8 lipca 2016
Prezydent USA oświadczył, że dziś w Europie pojawiają się głosy czy wyjście Wielkiej Brytanii z UE będzie miało destrukcyjny wpływ międzynarodowe bezpieczeństwo. UE to największe osiągniecie ostatniego czasu i powinniśmy o nie zadbać. USA są zainteresowane by UE pozostała zjednoczona i demokratyczna – powiedział. W dalszej części swojej wypowiedzi Obama podkreślił, że jego zdaniem Brexit nie jest zagrożeniem dla współpracy USA z Europą. Prezydent podkreślił, że Stany i Europa mają zaawansowane relacje handlowe i choćby z tego powodu nie da się ich od siebie oddzielić. Świat potrzebuje silnej i zjednoczonej Europy, ona będzie zawsze partnerem dla Stanów Zjednoczonych – mówił.
Po wystąpieniu Obamy, przyszła kolej na Donalda Tuska, który podkreślił, że „ktokolwiek obróci się przeciwko USA szkodzi Ameryce, a ktokolwiek podważa podstawę demokracji liberalnej szkodzi Ameryce i Europie”. Szef Rady Europejskiej przyznał, że „budowaliśmy demokrację liberalną po obu stronach Atlantyku” i kształciliśmy się na podstawie tych samych uczonych. Dodał także, że realizujemy te same procesy. Jefferson powiedział, że nie możemy już polegać na pewności człowieka, ale musimy kontrolować przez silę konstytucji – stwierdził.
źródło: prezydent.pl, telewizjarepublika.pl, Twitter
Fot. Wikimedia/Sgt. Jerry Morrison