„Macron działał nie jak Europejczyk, tylko jak francuski nacjonalista. Nie różni się specjalnie od polskiego rządu przedkładając francuskie interesy nad europejskimi” – pisze niemiecki „Die Welt” komentując niedawną wizytę prezydenta Francji w Europie Środkowo-Wschodniej. Tak ostry komentarz to reakcja na sposób prowadzenia polityki przez Macrona.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zakończył swoją wizytę w Europie Środkowo-Wschodniej w piątek 25 sierpnia. Jednak kontrowersje wokół jego postawy były komentowane nie tylko w Polsce, ale również
Prezydent Francji Emmanuel Macron od 23 do 25 sierpnia odbył szereg spotkań z przywódcami krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Głównym tematem rozmów miały być zmiany w przepisach regulujących zatrudnienie pracowników delegowanych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wizyta francuskiego prezydenta nie przeszła bez echa w innych państwach. Komentowały ją liczne zachodnie media m.in. popularny niemiecki dziennik „Die Welt”. Gazeta dowiedziała się m.in. dlaczego do propozycji Macrona przychylnie nastawione były Czechy i Słowacja, a Bułgaria i Rumunia już nie. Okazuje się, że wszystko wiąże się z obietnicami Francuza.
„Po pierwsze, bo problem specjalnie ich (Czechów i Słowaków – przyp. red.) nie dotyczy. Po drugie w zamian Macron obiecał – na wskroś oburzające – pójście na ustępstwa. Nie będzie dłużej opowiadał się za mechanizmem relokacji uchodźców” – przytacza słowa „Die Welt” portal dw.com.
„Die Welt” pisze również, jaki był główny powód dla którego Macron pominął Polskę podczas rozmów o proponowanych zmianach. Według dziennika Francuz po prostu zdawał sobie sprawę, że Warszawa nie zgodzi się na żadne zmiany.
Niemcy biorąc pod uwagę ostrą retorykę Macrona w stosunku do Polski i sposób w jaki forsuje korzystne dla Francji zmiany, przyjrzeli się sprawie z innej perspektywy. Ich zdaniem prezydent Francji zachowuje się bardzo podobnie do władz w Warszawie, które tak często krytykuje. Ich zdaniem Francuz działa jak „nacjonalista”.
„Macron działał nie jak Europejczyk, tylko jak francuski nacjonalista. Nie różni się specjalnie od polskiego rządu przedkładając francuskie interesy nad europejskimi. Szef polskiej dyplomacji nie był całkiem w błędzie, kiedy zareagował słowami: 'Zamiast zmusić francuską gospodarkę do konkurencyjności z gospodarkami innych krajów, prezydent Macron wymyślił sposób, aby ograniczyć nasze możliwości działania na wspólnym rynku europejskim’” – pisze „Die Welt”.
Czytaj także: Teraz Koreańczycy przesadzili? Rakieta przeleciała nad Japonią