Lansowane różne mody żywieniowe mogą być niebezpieczne dla zdrowia; warto przestrzegać podstawowych zasad żywienia i pilnować, by było różnorodne – podkreślają specjaliści podczas odbywającego się w czwartek w Białymstoku 26. Ogólnopolskiego Sympozjum Bromatologicznego.
O kierunkach rozwoju badań w bromatologii, czyli nauce zajmującej się żywnością i żywieniem człowieka, rozmawiają specjaliści z całego kraju.
Przewodnicząca komitetu organizacyjnego konferencji, prof. Maria Borawska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku powiedziała, że wzrasta świadomość ludzi o tym, że żywienie ma istotny wpływ na nasze zdrowie, zachowanie jak najdłużej sprawności fizycznej i umysłowej. Jednak często ludzie przyjmują też niewłaściwe, błędne poglądy z niesprawdzonych informacji i źródeł, których nie brakuje w czasach powszechnego dostępu do internetu.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Podstawowe zasady prawidłowej diety
Prof. Lidia Wądołowska, przewodnicząca Komitetu Nauki o Żywieniu Człowieka Polskiej Akademii Nauk (także Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie) przypomniała w rozmowie z dziennikarzami podstawowe zasady opartej na wynikach badań kompozycji prawidłowej diety, zmniejszającej ryzyko nowotworów. Wskazała, że powinny się w niej znaleźć różne warzywa – spożywane minimum 4 razy dziennie, do tego owoce – raz dziennie, ryby – co najmniej raz w tygodniu, różne produkty mleczne co najmniej 2-3 razy w tygodniu, 2-3 razy w tygodniu pełnoziarniste produkty zbożowe, pieczywo białe – rzadziej, bo nie powinno być – jak to określiła – „bazą” codziennego pożywienia.
Prof. Wądołowska zaznaczyła, że skutkiem „niebezpiecznego” trendu wpadania w mody żywieniowe są surowo przestrzegane monodiety, czyli „monotonne odżywanie z bardzo ograniczoną liczbą produktów z poszczególnych grup żywności”. Sprawiają one, że łatwiej dochodzi do niedoborów witamin czy innych składników pokarmowych. „Urozmaicenie, zawsze i wszędzie jest najbardziej bezpieczne” – powiedziała Wądołowska.
Przyznała, że największym problemem jest wiele pojawiających się w internecie niesprawdzonych, niepodpartych badaniami naukowymi informacji czy produktów lansowanych np. przez blogerów. „Nadmiar informacji powoduje, że w tym śmietniku gubią się te właściwe, sprawdzone, przekazywane przez gremia ekspertów” – powiedziała Wądołowska.
Podczas konferencji podkreślano, że związek żywienia z chorobami nowotworowymi, to jedna z ważniejszych kwestii do badań w przyszłości. Wądołowska powiedziała, że jest coraz więcej dowodów naukowych na to, że występowanie raka ma związek z odżywaniem, jak również dieta może wpływać na zapobieganie zachorowaniu, choć – jak mówiła – „bazowe” ryzyko istnieje, to można je jednak zmniejszyć. „Myślę, że to jest świetna informacja, ponieważ na żywienie już mamy wpływ, na jakość żywności mamy wpływ” – powiedziała dziennikarzom.
Ekspert ocenia suplementy diety
Uczestnicy konferencji mówili też o tym, że na rynku jest coraz więcej produktów, suplementów diety, a brakuje wiedzy oraz świadomości na ich temat. Dr hab. Jadwiga Hamułka, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Nauk Żywieniowych z warszawskiej SGGW zwróciła uwagę, że nagminne reklamy suplementów diety powodują, że konsumenci podejmują decyzje pod wpływem chwili. Mówiła też, że wciąż wiele osób myli suplementy z lekami. Wskazała także, że grupą, która przyjmuje dużo suplementów – nawet kilka jednocześnie – są kobiety w ciąży, co może być groźne, bo może prowadzić do interakcji z żywnością, lekami, przedawkowań.
Przypomniała, że suplementy nie zastępują i nie mogą zastąpić odpowiedniej, urozmaiconej diety. Wskazała, że mogą być one stosowane okresowo, gdy na skutek choroby doszło do utraty jakiś składników i trzeba je szybko uzupełnić. „I wtedy to jest zupełnie co innego” – dodała Hamułka.