Brytyjska wokalistka Duffy zasłynęła na świecie przebojem „Mercy”. Później na wiele lat zniknęła z życia publicznego. Teraz przerwała milczenie i ujawniła, że przeżyła prawdziwy dramat.
Duffy postanowiła opisać swoją historię w mediach społecznościowych. „Możecie sobie tylko wyobrazić, ile razy myślałam o napisaniu tego. O tym, jak to napiszę i jak się będę później czuć. Nie jestem do końca pewna, dlaczego teraz jest dobry czas, by to zrobić i co sprawia, że czuję, że to ekscytujące i wyzwalające, że mogę to powiedzieć.” – czytamy.
Czytaj także: Dyrektor szpitala: „Koronawirus to biologiczna III wojna światowa”
„Wielu z was zastanawiało się, co się ze mną stało, gdzie zniknęłam i dlaczego. Skontaktował się ze mną dziennikarz, znalazł sposób, żeby do mnie dotrzeć i wszystko mu opowiedziałam latem. Był życzliwy i to było niesamowite, że mogłam w końcu mówić.” – kontynuuje Duffy.
„Prawda jest taka – wierzcie mi, teraz jestem bezpieczna – że zostałam zgwałcona, odurzona i byłam przetrzymywana przez kilka dni. Przetrwałam. Dojście do siebie wymagało czasu – ujawniła artystka. Przez ostatnią dekadę poświęciłam tysiące dni na pragnienie, by w moim sercu znów zaświeciło słońce. Teraz to słońce świeci.” – pisze Duffy.
Czytaj także: Pokochali go fani „Gry o Tron”. Teraz ma wystąpić w serialu „Wiedźmin”!
„Zastanawiacie się, dlaczego nie chciałam opowiedzieć śpiewem o moim bólu. Nie chciałam pokazać światu smutku w moich oczach. Zapytałam samej siebie: Jak mogę śpiewać z serca, jeśli ono jest złamane?” – pyta Duffy. Wokalistka zapowiedziała, że w niedługim czasie przedstawi kolejne szczegóły dramatu, jaki przeżyła.
Źr. rmf24.pl; instagram