Polska zdecyduje się na szczepienie dzieci przeciw COVID-19? Pozytywnie o tym pomyśle wypowiadają się rządowi eksperci. – Do rozważenia jest, czy nie zorganizować tych szczepień w szkole lub też w okolicy szkoły – przekonuje przewodniczący Rady Medycznej przy premierze prof. Andrzej Horban. – uważa członkini Rady Medycznej przy premierze prof. Anna Piekarska.
Media donoszą o kolejnych pozytywnych rekomendacjach szczepień dla grupy nastolatków. W ubiegłym tygodniu Europejska Agencja Leków dała zielone światło dla preparatu Pfizer w grupie 12-15 lat.
Niewykluczone, że na szczepienia nastolatków zdecydują się także władze Polski. Prof. Andrzej Horban przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską, że jest gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania. – Istniejący system punktów szczepień pozwala dołączyć każdą grupę, która jest potencjalnym kandydatem do szczepienia, w związku z tym dzieci takoż – mówi doradca premiera Morawieckiego.
Ekspert zasugerował nawet, że punkty szczepień mogłyby zostać zorganizowane w okolicy szkół, a nawet na ich terenie. – Dobrze by było i pięknie, gdyby w każdej szkole była chociaż pielęgniarka i punkt szczepień – oświadczył.
Szczepienie dzieci to dobre rozwiązanie? „Kluczowe dla wygaszenia epidemii w ogóle”
Zwolenniczką szczepień w grupie wiekowej 12-15 lat jest również prof. Anna Piekarska. – Zaszczepienie dzieci od 12 do 15 roku życia jest kluczowe dla wygaszenia epidemii w ogóle – powiedziała doradczyni premiera w rozmowie z Radiem ZET.
Prof. Piekarska zwróciła uwagę, że choć dzieci w ogromnej większości przechodzą COVID-19 łagodnie, to jednak nawet wśród nich zdarzają się przypadku groźnych powikłań.
Ponadto zauważyła, że dzieci mają wpływ na rozwój epidemii. – Dzieci mają swój ogromny udział. Chociaż same chorują lekko lub bezobjawowo, to zakażają swoich rodziców, dziadków oraz nauczycieli – dodała.
Źródło: WP.pl/ Radio ZET