Policjanci radomskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierującego, który po usłyszeniu kwoty mandatu zemdlał. Nie ominęła go jednak kara z uwagi na wykroczenie popełnione w recydywie.
W piątek na trasie S7 w miejscowości Barak policjanci radomskiej drogówki prowadzili statyczny pomiar prędkości w ramach działań długi weekend „Boże Ciało”. Około godziny 17.20 do kontroli zatrzymali kierującego osobowym renaultem, który przekroczył dozwoloną prędkość o 55 km/h.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 23-letni kierujący na swoim koncie ma kilka wykroczeń związanych z przekroczeniem prędkości, a ostatnie pochodzi z zeszłego roku i kwalifikuje go do warunków recydywy, co wiąże się z podwojeniem kwoty mandatu do 3 000 złotych. Kiedy mężczyzna usłyszał jaki mandat mu grozi… zemdlał i upadł na ziemię.
Policjanci udzieli mu pomocy oraz zaproponowali wezwanie karetki pogotowia, jednak mężczyzna odmówił i oświadczył, że czuje się dobrze, a najzwyczajniej emocje wzięły górę. Ostatecznie młody kierowca, mieszkaniec pow. piaseczyńskiego, przyjął mandat, a na jego konto kierowcy trafiło kolejne 13 punktów karnych.
Przeczytaj również:
- Spłonął w samochodzie na oczach świadków. Nie mogli pomóc
- Nadchodzi sądny dzień matki 8-letniego Kamilka. Ludzie jej tego nie darują
- Szokujący wypadek, zdjęcia mrożą krew. Nie żyje dwóch 19-latków
Źr. Policja