To wystąpienie wywołało burzę oklasków. Kuba Badach po swojego występu na Festiwalu w Opolu zwrócił się do publiczności. Co powiedział zięć Aleksandra Kwaśniewskiego?
Kuba Badach wystąpił na Festiwalu w Opolu. Zięć Aleksandra Kwaśniewskiego jest powszechnie uważany za jednego z najlepszych współczesnych interpretatorów piosenek Andrzeja Zauchy.
Jednak to nie występ artystyczny wokalisty wzbudził największe zainteresowanie, ale to, co działo się chwilę później. W pewnym momencie Badach wykorzystał moment i zwrócił się do publiczności, aby oddać jej hołd.
– To wy od 60 lat tworzycie ten festiwal, to jest wasz festiwal! My tutaj przyjeżdżamy tylko dla was. I niezależnie od tego, w jakich czasach przyszło nam żyć, daję wam gwarancję, że dla każdego artysty, który staje dla tej scenie przed wami, to spełnienie marzeń, jedno z najpiękniejszych przeżyć i ogromny zaszczyt – zaapelował. Część widzów wstała wówczas z miejsc, nagradzając go gromkimi oklaskami.
Zachowanie artysty wzbudziło jednak także krytyczne komentarze. Damian Maliszewski publicznie wytknął mu hipokryzję. Badach postanowił odpowiedzieć, wydając obszerne oświadczenie, w którym wytłumaczył decyzję o występie w TVP.
Badach podbił serca widzów Festiwalu w Opolu i… padł ofiarą krytyki. Jak tłumaczy się zięć Kwaśniewskiego
– Festiwal w Opolu oglądam od dziecka. Od 1997 roku zdarzało mi się parokrotnie być częścią tego muzycznego święta. Czasami podobało mi się bardziej, czasami mniej, ale zawsze uważałem, że jest to potężna gałąź historii polskiej muzyki rozrywkowej, którą tworzą artyści wraz z publicznością – przekonuje.
Następnie nawiązał do partii rządzącej. – Po zdobyciu władzy przez PiS obserwowałem stopniowy spadek jakości tych muzycznych spotkań, aż do pamiętnego festiwalu w roku 2017, gdy większość artystów odmówiła udziału. Publiczność poczuła to samo i przyszła zdziesiątkowana – powiedział.
Artysta przyznaje, że sam początkowo obserwował z „satysfakcją” upadek festiwalu w tamtym roku. – Po upływie godziny było mi jednak coraz bardziej smutno, gdyż uświadomiłem sobie, że na moich oczach zarzynany jest byt stanowiący jeden z filarów polskiej kultury – ocenił.
Badach podkreśla, że konsekwentnie odmawia udziału w programach i wydarzeniach TVP. Jednak jak przyznaje, Festiwal w Opolu był jedynym wyjątkiem. – Z szacunku dla historii, widzów, słuchaczy, muzyków i wszystkich, którzy to święto tworzą, niezależnie od czasów, władzy i przeciwności. W tym, co teraz napiszę, pobrzmiewać będzie nuta bezczelności i pychy, wiem, ale trudno: będę swoją obecnością stawiał cegłę wzmacniającą mur solidnego wykonawstwa i muzycznej jakości – zaznaczył.
Artysta oświadczył, że nigdy nie głosował na PiS i skrytykował w swoim wpisie wiele posunięć obecnych władz. Z drugiej strony wyjaśnił, iż nigdy nie gardził innymi ludźmi i ma szacunek do widzów.
– Ja nie zgadzam się na to, żeby ktoś wkładał mi w usta nienawiść i pogardę. Nie gardzę ludźmi i nie czuję do nich nienawiści. I będę wchodził na deski amfiteatru, by to kłamstwo rozbrajać. Nie obrażam się na ludzi, którzy mają inne poglądy, niż ja. Uważam, że nikt mnie nie wysłucha, jeśli stanę do niego plecami. Wolę wyciągnąć rękę i poprosić o spokojną rozmowę – napisał.