Bartosz Kownacki, były wiceszef MON ostrzega przed możliwością ataku na Polskę wagnerowców. Zastrzega przy tym, że niemal na pewno nie będzie to szturm na dużą skalę, ale jeśli już, to raczej groźne działania prowokacyjne.
W rozmowie z Naszym Dziennikiem były wiceminister Ministerstwa Obrony Narodowej oraz aktualny szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej, Bartosz Kownacki ostrzegł przed obecnością wagnerowców na Białorusi. Najemnicy napływają tam po nieudanym puczu Jewgienija Prigożyna. Według wstępnych deklaracji zajmą się tam szkoleniami armii białoruskiej.
„Bierzemy i musimy brać pod uwagę możliwość ataku wagnerowców. Najemnicy być może będą przeprowadzać prowokacje wymierzone w Polskę lub Litwę. Może to być między innymi ponowne wykorzystanie migrantów” – mówił Kownacki.
Polityk przyznał równocześnie, że najemnicy, zamiast atakami na granicę, mogą równie dobrze zająć się wewnętrznymi sprawami Białorusi. „Może się także okazać, że Grupa Wagnera będzie rozgrywać wewnętrzną grę na Białorusi. Efekt takich działań jest trudny do przewidzenia. To może być podważenie lub wzmocnienie pozycji Aleksandra Łukaszenki” – mówi Kownacki.
Był minister podkreślił, że budowa muru na granicy działa zniechęcająco na prowokatorów. „To zniechęca nielegalnych imigrantów do przekroczenia granicy. Jednak jeżeli za plecami tych ludzi będą stali psychopaci z Grupy Wagnera, to mogą zdecydować się na szturm mimo wszystko. Ze strachu o swoje zdrowie i życie” – powiedział.
Przeczytaj również:
- Polska przerzuca wojsko na wschodnią granicę. Rosja reaguje agresywnie
- Prigożyn powitał wagnerowców na Białorusi. Wskazał im nowy cel
- Były policjant o wypadku w Krakowie: „Mógł zaskoczyć kierującego”. Co się dzieje z pieszym z nagrania?
Źr. o2.pl; „Nasz Dziennik”