Spore zaskoczenie przeżyła rolniczka biorąca udział w programie „Rolnik szuka żony”. Chodzi o Agnieszkę, która rozpoczęła spotkania w cztery oczy ze swoimi adoratorami.
Agnieszka to uczestniczka najnowszej edycji programu „Rolnik szuka żony”. Kobieta ma 40 lat, ale jak dotąd nie miała szczęścia w miłości. Udział w show TVP ma to zmienić.
Kobieta zaprosiła na swoje gospodarstwo, potężną stadninę, trzech mężczyzn: Mateusza, Janka oraz Irka. W dniu „randkowym” podziękowała Mateuszowi za udział twierdząc, że nie nadaje na tych samych falach, co ona. Następnie spotkała się z Jankiem, a po wszystkim z Irkiem.
To właśnie podczas rozmowy z tym ostatnim przeżyła spore zaskoczenie. 47-letni mężczyzna, który mieszka obecnie poza granicami Polski, a konkretnie na Islandii, zdecydował się bowiem na szczere wyznanie.
„Rolnik szuka żony”. Agnieszka zaskoczona szczerym wyznaniem adoratora
Podczas rozmowy z Agnieszką na randce Irek przyznał, że chce być szczery. Po chwili ujawnił zaś swoją tajemnicę, której dotąd nie zdecydował się ujawnić. Okazało się bowiem, że dla mężczyzny nie jest to pierwszy udział w programie randkowym.
– Brałem już kiedyś udział w programach randkowych. To było kilka lat temu. Warto próbować jakichś różnych sposobów – powiedział Irek prosto w oczy Agnieszce, która poczuła się nieco zmieszana. Mężczyzna utrzymywał jednak, że jest w programie przede wszystkim dla niej, a nie po to, by zdobyć rozgłos.
Pomimo tego rolniczka nie była zachwycona jego wyznaniem. – To się nie zdarzyło raz, tylko kilka razy. Który to jest twój program? Czwarty? – zapytała Irka. – Można powiedzieć, że czwarty – odparł nieco zmieszany Irek. – Nie mam pojęcia, dlaczego on tu jest. Twierdzi, że dla mnie… Trochę mnie rozczarował – powiedziała później przed kamerami Agnieszka.