Program, który – zdaniem poprzednich władz TVP – miał być hitem, nie pojawi się na antenie telewizji publicznej. Tak zdecydowali nowi włodarze.
Mateusz Matyszkowicz, poprzedni prezes TVP, zapowiedział jakiś czas temu emisję nowego programu rozrywkowego. Miał nosić nazwę „Pohulanki” i zdaniem szefostwa TVP stać się mocnym akcentem na rynku telewizyjnym w Polsce.
– Będzie to program z bardzo dużym rozmachem, niemający odpowiednika na rynku. Szukamy pomysłów, nie podpatrujemy tego, co robi konkurencja. Chciałbym, by telewizja publiczna miała swój sznyt i sama generowała ruch na rynku – mówił Matyszkowicz.
„Pohulanki” miały być cyklem prezentującym szlagiery z przedwojennych kabaretów, filmów i radia. W programie miały występować wielkie gwiazdy, ale i młodzi, dobrze rokujący artyści. Prowadzący mieli z kolei nawiązywać do do konferansjerek warszawskich teatrów rewiowo-kabaretowych i operetkowych z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Tymczasem, jak podaje serwis wirtualnemedia.pl, prace nad programem zostały wstrzymane i wszystko wskazuje na to, że na antenie jednak go nie zobaczymy. Branżowy portal informuje, że taka decyzja zapadła, ponieważ „był to projekt Mateusza Matyszkowicza”.
Widzowie, którzy czekali na „Pohulanki” będą więc musieli obejść się smakiem. Czy nowi włodarze TVP zaproponują coś w zamian? Tego póki co nie wiadomo.