Władimir Putin ponownie został prezydentem Rosji. Po wszystkich wziął udział w briefingu dla mediów. Podczas rozmowy padły słowa o możliwej wojnie z NATO.
Podczas konferencji prasowej Władimir Putin był pytany o zagrożenie dla Rosji ze strony NATO. Rosyjski dyktator mówił czy jest możliwy konflikt z Sojuszem Północnoatlantyckim. Okazuje się, że Putin tego nie wyklucza.
– Myślę, że we współczesnym świecie wszystko jest możliwe. Mówię jednak i jest to jasne dla wszystkich, że będzie to o krok od wybuchu trzeciej wojny światowej na pełną skalę. Myślę, że mało kogo to interesuje – oznajmił.
Putin przyznał również, że Rosja ma świadomość, iż na Ukrainie znajduje się personel z państw NATO. – Wiemy, że obecny jest tam uzbrojony personel wojskowy z krajów NATO. Słyszymy tam zarówno mowę francuską, jak i mowę angielską. Nie ma w tym nic dobrego, przede wszystkim dla nich, bo tam umierają i to masowo – oświadczył rosyjski dyktator.
Putin pokrótce skomentował też śmierć Aleksieja Nawalnego. Przyznał, że śmierć to „zawsze smutne wydarzenie”. Dodał też, że w innych krajach również zdarzały się przypadki, gdy osoby umierały w miejscach odbywania kary pozbawienia wolności.