Przyszłość zawodowa Tomasza Kammela od kilku miesięcy była przedmiotem plotek i domysłów. Prezenter nie pojawiał się na antenie TVP od grudnia, kiedy doszło do wielkich zmian kadrowych. Teraz wszystko się wyjaśniło.
Tomasz Kammel jest z pewnością jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów telewizyjnych w Polsce. Przez lata był związany z TVP, jednak w ostatnim czasie jego przyszłość w telewizji publicznej stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Przypomnijmy, że w grudniu doszło do szeregu gwałtownych zmian personalnych w mediach publicznych. Na portalach zaroiło się od nagłówków o kolejnych odejściach znanych prezenterów, dziennikarzy i osobowości telewizyjnych.
Zmiany objęły nie tylko pion informacyjny z TVP Info i „Wiadomościami” TVP na czele, ale także inne redakcje, w tym sekcję rozrywkową i kulturalną. Widzowie nie wiedzieli, czy zobaczą jeszcze swoich ulubionych artystów. Z każdym dniem w mediach pojawiały się kolejne nazwiska osób, które żegnają się z pracą w TVP. Przyszłość pozostałych stała zaś pod znakiem zapytania.
Do tej ostatniej grupy należy Tomasz Kammel, którego nie widziano od końca ubiegłego roku na antenie. Jeszcze jesienią, wspólnie z Idą Nowakowską, prowadzili „The Voice Kids”, pojawili się także w wiosennej ramówce (odcinki nagrano jesienią 2023 r.).
Co z przyszłością zawodową Kammela?
Jednak teraz pojawiła się informacja, że para prezenterów poprowadzi także na żywo finał ostatniej edycji show. Oprócz nich pojawią się także członkowie jury: Tomson i Baron, Cleo oraz – nowa jurorka – Natasza Urbańska. Finał programu „The Voice Kids” zostanie wyemitowany w TVP 27 kwietnia.
Wiele osób sugeruje, że tym samym wyjaśniła się przyszłość Kammela w telewizji publicznej. Prezenter sugerował wariant pozostania w TVP już wcześniej, we wpisie na swoim profilu na Instagramie.
„Myślę, że w tym, co opowiadam, jestem całkiem wiarygodny, bo z jednej strony od 27 lat prowadzę dla Was największe telewizyjne programy, a z drugiej strony, regularnie co jakiś czas różne publikatory ogłaszają mój koniec i upadek, zazwyczaj z groteskowych, niemądrych powodów” – podkreślił.