W sobotę w Paryżu odbędzie się finał w boksie wagi do 57 kg z udziałem Julii Szeremety. Walce towarzyszą ogromne kontrowersje z powodu rywali. Liu Yu-ting z Tajwanu mierzy się z oskarżeniami o to, że tak naprawdę jest mężczyzną. Głos w sprawie zabrał trener polskiej zawodniczki Tomasz Dylak.
Po 44 latach Polska doczekała się medalu olimpijskiego w boksie za sprawą Julii Szeremety. Polka jednak nie zamierza poprzestawać na brązie i zapowiedziała walkę o złoto. W finale mierzy się jednak z Liu Yu-ting z Tajwanu, która mierzy się z poważnymi oskarżeniami o to, że jest mężczyzną i powinna rywalizować z kobietami.
Głos w sprawie nadchodzącego starcia zabrał trener Szeremety, Tomasz Dylak. „Na papierze tak będzie, że znowu wszyscy powiedzą, iż Jula nie ma szans. Jako trener też uważam, że to będzie najcięższa walka w jej życiu. Dużo, dużo cięższa niż ta półfinałowa. No ale ja się nie obawiam, bo wiem, że Julka w obronie jest fenomenalna i ułożymy taką taktykę, że spróbujemy „ukraść” dwie rundy i będziemy musieli wygrać już bardzo taktycznie” – powiedział.
Trener Szeremety nie ukrywa, że spodziewał się kontrowersji. „Wiem o tym, że będą wielkie kontrowersje. Do chłopaków już przed półfinałem mówiłem: „wiecie, jak to się skończy? Julka wygra tę walkę. Będzie jeden dzień niesamowicie głośno o jej zwycięstwie. O tym, że po 44 latach mamy finał, a później zaczną się niesamowite kontrowersje przed walką finałową”. No i jesteśmy na to przygotowani” – zapewnił Dylak.
Przeczytaj również:
- Julia Szeremeta nie gryzie się w język. Jej wpis rozwścieczy rywalkę przed pojedynkiem o złoto
- Rywalka Szeremety budzi wielkie kontrowersje. Przerwała milczenie. „Przez mój wygląd”
- Przegrała z Polką półfinał Igrzysk Olimpijskich. Teraz przerwała milczenie i zaskoczyła
Źr. Interia