Awans Julii Szeremety do finału Igrzysk Olimpijskich w boksie już przeszedł do historii. W decydującym starciu młoda Polka zmierzy się z budzącą ogromne kontrowersje Liu Yu-ting.
Podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu szczególne kontrowersje budzą dwie bokserki. Przed rokiem Międzynarodowa Federacja Boksu (IBA) zdyskwalifikowała je. IBA argumentowała decyzję tym, że przeprowadzono testy, w wyniku których stwierdzono, że Khelif i Yu-ting posiadają chromosomy płciowe XY, a więc parę obecną u większości mężczyzn. Choć wielu, w tym MKOL, podważa decyzję IBA, to jednak kontrowersje nadal są ogromne.
Emocje rozgrzewają również polskich kibiców, bo Yu-ting będzie rywalką Julii Szeremety w finałowej walce kobiet w wadze do 57 kg. Choć fani wierzą w sukces Polki z Lubelszczyzny, to jednak nie powstrzymują się przed atakami na rywalkę.
Yu-ting postanowiła zabrać w tej sprawie głos. „Oczywiście irytuje mnie czytanie niektórych uwag, ale wszystko, co mogę zrobić, to powiedzieć sobie, że nie mogę kontrolować tego, co mówią ludzie. Niech sobie gadają, ale ja mam czyste sumienie” – powiedział Lin w środę w wywiadzie dla CNA English News.
„To prawdopodobnie przez mój wygląd. Przyciąga dużo uwagi. Czasami, gdy idę do toalety, ktoś mnie pyta: „Czy to ta właściwa?” Wtedy mówię im, że jestem kobietą” – mówi Yu-ting.
Przeczytaj również:
- Siatkarze przegrywali i wtedy przemówił Fornal. To przejdzie do historii!
- Przegrała z Polką półfinał Igrzysk Olimpijskich. Teraz przerwała milczenie i zaskoczyła
- „Sport jest niesprawiedliwy. Liczą się tylko ci, którzy sięgają po medale”. Łzy podczas wywiadu z Polką po igrzyskach [WIDEO]
Źr. o2.pl