Coraz częściej mówi się o możliwym scenariuszu, w którym Rosja używa taktycznej broni jądrowej. Czy to doprowadzi z kolei do wielkiej wojny nuklearnej? Głos w tej sprawie, w rozmowie z Wirtualną Polską, zabrała Annie Jacobsen, finalistka nagrody Pulitzera, autorka książki „Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz”.
Czy Rosja zaatakuje na Ukrainie taktyczną bronią jądrową? A czy jeżeli do tego dojdzie to Zachód zdecyduje się na odwet? Jeżeli tak możemy mieć do czynienia z wojną nuklearną, która z pewnością spustoszyłaby świat, jaki znamy. O tym, jak wyglądałby taki konflikt w rozmowie z Wirtuaną Polską mówi Annie Jacobsen.
Jacobsen przyznaje, że po wystrzeleniu broni nuklearnej świat, który znamy przestałby istnieć w 72 minuty. Dziennikarz zasugerował więc, że jeżeli nastąpiłoby to w momencie rozpoczęcia rozmowy z ekspertką, ta, po wystrzeleniu broni jądrowej, mogłaby nawet nie zostać dokończona.
– Niestety. To tak krótki okres, że w wielu miejscach na świecie ludzie nawet nie będą sobie zdawać sprawy, że świat właśnie się kończy. Gdy w jednej części planety rakiety spadną za dnia, w innych miejscach na świecie może być noc. Ci którzy będą mieli szczęście spać, nawet się nie zorientują – powiedziała Jacobsen.
Jacobsen przyznaje, że obecnie Stany Zjednoczone i Rosja dysponują zaawansowanym potencjałem nuklearnym. – Amerykanie posiadają ich 1770, Rosja ma 1710. Oczywiście mowa tu wyłącznie o głowicach w pełnej gotowości bojowej. Licząc razem z tymi magazynowanymi, każde supermocarstwo ma po około 5 tysięcy głowic – powiedziała. – Każda rozsądna, racjonalna osoba zrozumie, z jakim szaleństwem mamy tu do czynienia. Ale to szaleństwo i tak jest mniejsze niż w roku 1986, kiedy, według szacunków, na świecie było 70 tysięcy głowic jądrowych – dodała.
Cała rozmowa TUTAJ.