Dziennik „Fakt” podaje wstrząsające informacje dotyczące dramatycznego zdarzenia w Lesznie. Na miejscu doszło do śmierci starszego małżeństwa.
Szokującego odkrycia dokonał jeden z synów Tadeusza i Ewy K. Zwłoki swoich rodziców odnalazł 25 stycznia. Jest już po sekcji zwłok. Śledczy mają już pewne informacje, jednak na ten moment nie chcą ich ujawniać.
— Czekamy na pisemną opinię biegłych. Mogę powiedzieć tylko tyle, że na ciałach znajdowały się obrażenia zewnętrzne — mówi w rozmowie z „Faktem” prok. Przemysław Grześkowiak z Prokuratury Rejonowej w Lesznie.
„Fakt” podaje, że wszystko wskazuje na to, iż na miejscu doszło do zabójstwa, a następnie samobójstwa. Morderstwa miał dopuścić się Tadeusz K., który następnie odebrał sobie życie. – Zarówno źródło „Faktu” jak i sąsiedzi, z którymi rozmawialiśmy, wskazują na bardzo smutne i poruszające tło tego dramatu rodzinnego. Pani Ewa była podobno bardzo schorowana, a jej stan pogarszał się. Być może więc pan Tadeusz chciał ulżyć żonie w cierpieniu – podaje tabloid.
Źródło popularnego medium podaje, że na zdrowiu małżeństwa odbijała się sytuacja związana z jednym z synów. Ten miał mieć kłopoty z prawem. Obecnie mężczyzna podobno odsiaduje wyrok. To jego córką miała opiekować się pani Ewa. Wcześniej syn miał dać małżeństwo „w kość”. – Ten syn był tylko uciążliwy, jak koczował tu na klatce. Jak pani Ewa była sama w domu, a on był pod wpływem, to się go bała i go nie wpuszczała do domu – mówi sąsiadka zmarłych. Cały tekst TUTAJ.