Czy w Polsce będzie wojna? To pytanie zadaje sobie ostatnio wielu z nas. Teraz głos w tej sprawie zabrał – w rozmowie z serwisem gazeta.pl – analityk wojskowy, Konrad Muzyka.
Muzyka przyznaje, że to czy wybuchnie wojna zależne jest od tego, co będzie działo się w świecie zachodnim. Paradoksalnie nie zaś od zdolności Rosjan. – Oczywiście trzeba dodać, że wcześniejszym wymogiem jest zakończenie w ten czy inny sposób wojny w Ukrainie. Rosji na pewno nie stać na prowadzenie dwóch kampanii wojennych równolegle na dwóch różnych teatrach. Może, gdyby państwa bałtyckie nie byłyby w NATO, to Kreml mógłby się porwać na nie, nawet bez zakończenia wojny z Ukrainą. Jednak to i tak byłoby dla nich bardzo ryzykowne, bo nie mogliby wykluczyć zaangażowania się Finlandii, Szwecji czy choćby Polski. Tylko to są scenariusze tak mało prawdopodobne, że nikt realnie nie bierze ich pod uwagę – powiedział.
Ekspert nie chciał pokusić się o wskazanie, ile jeszcze może potrwać wojna na Ukrainie. Przyznał, że ciężko to przewidzieć, ponieważ obecnie konflikt prowadzony jest na wyniszczenie. Dodaje jednak, że po wojnie na Ukrainie Rosjanie będą w stanie odbudować swoje siły zbrojne na przestrzeni dekady.
– Temat jest oczywiście złożony. Na przykład pewne części sił zbrojnych odbudują szybciej, czy wręcz rozbudują względem stanu sprzed 24 lutego 2022 roku. Na przykład systemy bezzałogowe, rakiety manewrujące czy balistyczne. Jednak w innych będą mieli problemy, zwłaszcza w ciężkim sprzęcie – ocenia.
Czy w Polsce będzie wojna?
Muzyka nie wierzy również w scenariusz, w którym Rosjanie wjeżdżają do Polski czołgami i zajmują kolejne regiony naszego kraju. – Oczywiście może z perspektywy Kremla warto byłoby zagarnąć ziemie na wschód od Wisły. Jednak jak już by się porywali na potencjalną wojnę z NATO poprzez wejście do państw bałtyckich, to wątpię, żeby chcieli otworzyć sobie kolejny front, atakując Polskę z Obwodu Królewieckiego czy Białorusi. Tylko to już daleko idące spekulacje – uważa.
Ekspert wskazuje, że kolejne konflikty zbrojne będą opierały się głównie o ataki dronów. Oznacza to, że nasza armia musi jak najszybciej zacząć inwestować w ten obszar. – Rosjanie produkują drony masowo i nie przestaną tego robić. Na pewno użyją ich w następnej wojnie. Na każdym szczeblu w rosyjskich wojskach lądowych i nie tylko. Problem z tego wynikający wyraziście pokazało ubiegłotygodniowe wtargnięcie dronów nad nasz kraj. Do ich zwalczania używaliśmy drogich myśliwców i rakiet powietrze-powietrze. Strzelaliśmy z armaty do wróbli – mówi.
Finalnie teza Muzyki na temat tego czy w Polsce będzie wojna jest jednak optymistyczna. Ekspert uważa bowiem, że jest to perspektywa odległa i wcale nie przesądzona. Twierdzi, że umacniają go w tym ostatnie wydarzenia, gdy NATO dobrze zareagowało na wtargnięcie rosyjskich dronów na terytorium Polski. – Działania sojusznicze były właściwie od razu, szereg europejskich państw NATO w ciągu doby zadeklarowały przerzucenie do nas dodatkowych sił. To był bardzo ważny strategiczny sygnał – ocenił. Więcej TUTAJ.