Polscy kierowcy mogą stanąć w obliczu znaczącego wzrostu cen paliw na stacjach. Jak informuje „Fakt”, przyjęcie unijnego systemu ETS2, obejmującego transport i budownictwo, może przełożyć się na podwyżkę ceny paliwa o 40-50 groszy za litr.
Minister klimatu Paulina Hennig‑Kloska w rozmowie z money.pl zaznaczyła, że jeśli Polska nie uda się przesunąć terminu wejścia w życie nowych regulacji, to konsumenci odczują to szybciej niż się spodziewają.
Mechanizm ETS2 polega na wprowadzeniu dodatkowych opłat za emisję CO₂ w sektorach, które dotychczas były zwolnione — między innymi w transporcie drogowym. Dla Polski, której gospodarka jest relatywnie emisyjna, oznacza to duże wyzwania kosztowe związane z koniecznością modernizacji i ograniczania emisji.
Hennig-Kloska podkreśliła, że przesunięcie terminu wejścia regulacji na rok 2030 byłoby „ogromną szansą”, by przygotować się lepiej i zmniejszyć skutki finansowe dla gospodarstw domowych.
Propozycje regulacyjne Brukseli, choć mają na celu redukcję emisji i walkę ze zmianami klimatu, mogą już niedługo skutkować zauważalnymi podwyżkami dla kierowców w Polsce. Wzrost o pół złotego za litr to ostrzeżenie, że zmiany klimatyczne i polityka energetyczna nie pozostają bez wpływu na codzienne wydatki obywateli.