W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) dla „Rzeczpospolitej”, aż 33,2 proc. ankietowanych Polaków wyraziło poparcie dla pomysłu stworzenia nowej partii prezydenckiej, której patronem miałby być Karol Nawrocki.
Pomysł nowej partii prezydenckiej pojawia się w kontekście spekulacji na temat niezależności Nawrockiego od PiS. W sierpniowym sondażu Polskiego Radia aż 44 proc. Polaków wyraziło wątpliwości co do jego samodzielności, uważając, że pozostaje pod wpływem dawnej partii. Zwolennicy prezydenta sugerują, że zamiast tworzyć własną formację, Nawrocki mógłby wspierać porozumienie konserwatywnych ugrupowań, na przykład wspólny start w przyszłych wyborach parlamentarnych. Źródła bliskie Pałacowi Prezydenckiemu podkreślają, że priorytetem jest współpraca z PiS, a nie budowa konkurencyjnej struktury.
Analiza wyników sondażu IBRiS pokazuje wyraźne różnice w opiniach w zależności od preferencji politycznych respondentów. Największe poparcie dla nowej partii prezydenckiej deklarują sympatycy opozycji konserwatywnej: wśród wyborców PiS aż 67 proc. jest na „tak”, w tym 30 proc. zdecydowanie popiera pomysł, elektorat Konfederacji wspiera inicjatywę w 49 proc., choć tylko 10 proc. zdecydowanie nawet wśród sympatyków Nowej Lewicy 37 proc. widzi w tym szansę.
Łącznie w grupie obejmującej PiS, Konfederację, Konfederację Korony Polskiej i Partię Razem poparcie sięga 54 proc., z czego 26 proc. to zdecydowani entuzjaści. To sugeruje, że nowa partia mogłaby wzmocnić pozycję opozycji, przyciągając rozczarowanych wyborców.
– PiS od lat boryka się z problemem zamknięcia się w swoim elektoracie, co daje co prawda wysokie poparcie, ale ogranicza możliwość zwycięstwa w wyborach. Więc ci wyborcy PiS, którzy nie wchodzą w skład żelaznego elektoratu, są siłą rzeczy bardziej otwarci na poszukiwania. W elektoracie Konfederacji bezwzględnie lojalnych wyborców jest jeszcze mniej. Są to często ludzie młodzi, otwarci na zmiany, którzy mogą być zainteresowani wywróceniem dotychczasowego układu – ocenił w rozmowie z „Rz” prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.