Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ogłosił na konferencji prasowej, że podjął decyzję, by zamknąć ostatni konsulat Rosji działający w Polsce. Chodzi o placówkę w Gdańsku. To reakcja na akt dywersji na torach w województwie lubelskim.
To kolejny taki krok polskiego MSZ. W maju zamknięto konsulat Rosji w Krakowie, co stanowiło reakcję na podpalenie hali przy Marywilskiej w Warszawie. Premier Donald Tusk informował wówczas, że „pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb”. Jeszcze wcześniej zamknięto placówkę dyplomatyczną Rosji w Poznaniu po podpaleniu fabryki w tym mieście.
Szef MSZ przypominał swoją zapowiedź z tamtego okresu. „Zapowiedziałem wtedy, że będą kolejne decyzje, jeśli Rosja nie odstąpi od ataków dywersyjnych na Polskę. Rosja nie odstąpiła i ataki eskaluje. Gdy intencją działalności szpiegowsko-dywersyjnej są ofiary w ludziach, wtedy nie mamy do czynienia z dywersją, a wręcz z terrorem państwowym. W związku z tym – to nie będzie nasza pełna odpowiedź – podjąłem decyzje o wycofaniu zgody na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu – ostatniego – w Gdańsku” – powiedział Sikorski.
Podczas konferencji prasowej padło pytanie o możliwość zamknięcia ambasady Rosji w Warszawie. „Nie planujemy zerwania stosunków dyplomatycznych (z Rosją), tak jak nie zrywają ich inne kraje, na których terytorium miały akty dywersji, czy terroryzmu” – odpowiedział Sikorski.
Minister zapowiedział też rozmowę w sprawie dywersji z sekretarzem generalnym NATO.
Przeczytaj również:
- Dywersja na torach. Szukają kolejnych 4 osób. Podali obywatelstwo
- Sikorski atakuje Brauna. „Ociera się o zdradę”
- Kreml w furii po dywersji w Polsce. Pieskow „tam rusofobia kwitnie”
Źr. RMF FM





