Były premier Leszek Miller nie waha się przed mówieniem, co myśli bez politycznych kalkulacji. Tym razem zaskoczył jasną deklaracją, że w kolejnych wyborach prezydenckich mógłby oddać głos na Karola Nawrockiego, który startował z poparciem PiS.
Jeszcze niedawno Miller nawoływał do ponownego przeliczenia głosów, a później nie wziął udziału w ceremonii zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta. Okazuje się, że po kilku miesiącach prezydentury, były premier zmienił zdanie w tej kwestii.
Zmiana zaszła tak daleko, że Miller nie wyklucza nawet głosowania na Nawrockiego. „Jeżeli nie zmieni postępowania, jeżeli będzie podkreślał wagę Polski przy każdej okazji, jeżeli nie będzie powtarzał, że jesteśmy sługą Ukrainy, to tak, mogę na niego zagłosować” – powiedział były polityk SLD.
Miller podkreślił zmianę, jaka zaszła u Nawrockiego. „Kiedy zaczęła się kampania i pan Nawrocki został zgłoszony jako kandydat, to miałem wrażenie, że PiS się kompletnie pomylił. Pierwsze tygodnie publicznych wystąpień Nawrockiego to był dramat” – wspomniał. „Jego talent rozwijał się systematycznie na naszych oczach. Czym innym jest różnica światopoglądowa, a czym innym uznanie dla człowieka, który ciężką pracą wyraźnie poprawia swoją formę” – zauważył.
„Dziś już nikt nie ma wątpliwości, czym będzie prezydentura pana Nawrockiego. To będzie trwały wysiłek, aby rozszerzać swoje kompetencje daleko poza konstytucję i jednoczesny wysiłek, by szkodzić rządowi – z nadzieją, że pomoże to PiS-owi wygrać wybory za dwa lata” – powiedział Miller.
Przeczytaj również:
- Karol Nawrocki – Czekam na prezydenta Zełenskiego w Warszawie
- Żurek chciałby stanąć w ringu z Nawrockim
- Ziobro odpowiada Giertychowi. „Dzięki temu jeszcze żyję”
Źr. Interia







