Obok lotniska w Kabulu doszło do bardzo silnej eksplozji. Media nie wykluczają, że doszło do zamachu samobójczego. CNN informuje, że obrażenia odniosła nieznana dotąd liczba Afgańczyków. Po wycofaniu się wojsk amerykańskich, Afganistan przechodzi bardzo trudne chwile w związku z przejmowaniem władzy przez talibów. Początkowo informowano o eksplozji na terenie lotniska.
Na razie wciąż niewiele wiadomo o szczegółach eksplozji i o liczbie poszkodowanych. Pentagon potwierdził, że doszło do wybuchu. Poinformowano jednak, że wybuch nastąpił poza lotniskiem, a nie jak początkowo informowano na jego terenie. „W tej chwili nie wiemy, ile jest ofiar. W miarę możliwości podamy dodatkowe szczegóły” – przekazał na Twitterze jego rzecznik John Kirby.
W ostatnich dniach napływało coraz więcej alarmujących doniesień o zagrożeniu terrorystycznym. Na miejscu działania prowadzili także talibowie, którzy używali broni palnej.
Lotnisko w Kabulu w ostatnich dniach stało się miejscem chaosu i wstrząsających scen. To stamtąd wiele państw m.in. USA, Włochy, Wielka Brytania i Polska, prowadzi ewakuację swoich obywateli i Afgańczyków współpracujących ze służbami tych państw. W sieci krążyło wiele nagrań ukazujących prawdziwy chaos i dramat, jaki się tam rozgrywał.
Jak podają media, w okolicy lotniska zgromadził się nawet 10-tysięczny tłum ludzi. Nadal wierzą, że uda im się opuścić Afganistan i udać do bezpiecznego państwa. Czasu jest coraz mniej, bo zgodnie z ich zapowiedzią, ewakuacja ma zakończyć się do 31 sierpnia.
Radio RMF FM przypomina, że od 14 sierpnia Afganistan opuściło poprzez ewakuację nawet 100 tys. ludzi. Rzecznik talibów już zapowiedział, że jego ugrupowanie nie zgodzi się na przedłużenie ewakuacji.
Źr. RMF FM; Polsat News