Cały świat w napięciu obserwuje rozwój negocjacji ws. pokoju na Ukrainie. Prezydent Andrzej Duda rozmawiał w piątek z Wołodymyrem Zełenskim. Na jego słowa zareagował przyszły ambasador USA w Polsce Tom Rose.
Po ostatnich wypowiedziach prezydenta Donalda Trumpa i przedstawicieli jego administracji, sytuacja Ukrainy mocno się skomplikowała. Trump otwarcie nazwał Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem” i naciska na wybory na terytorium Ukrainy. Strona ukraińska, która liczyła na zachowanie terytorium swojego kraju z czasów poprzedzających agresję jest głęboko rozczarowana.
O aktualnej sytuacji z Zełenskim rozmawiał prezydent Andrzej Duda. – Mieliśmy szczerą rozmowę tuż po ostatnich spotkaniach z generałem Kelloggiem i innych wydarzeniach. Przekazałem mu, że konsekwentnie wierzymy, że nie ma innego sposobu na powstrzymanie rozlewu krwi i osiągnięcie trwałego pokoju na Ukrainie, jak tylko przy wsparciu Stanów Zjednoczonych – podkreślił prezydent RP.
Przyszły ambasador USA reaguje na rozmowę prezydenta Dudy
– Z tego powodu zasugerowałem prezydentowi Zełenskiemu, aby pozostał oddany kursowi spokojnej i konstruktywnej współpracy z Donaldem Trumpem. Ufam, że dobra wola i uczciwość stanowią podstawę strategii negocjacyjnej USA. Nie mam wątpliwości, że prezydent Trump kieruje się głębokim poczuciem odpowiedzialności za globalną stabilność i pokój” – dodał Duda.
Co ciekawe, na słowa polskiego prezydenta zareagował Tom Rose, czyli przyszły ambasador USA w naszym kraju. – Głęboko przemyślane oświadczenie i serdeczne uczucia wyrażone przez prawdziwego przyjaciela Ameryki i wielkiego obrońcę Polski, jej narodu i pokoju w Europie – napisał.