Dlaczego Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki zajmowali tak odległe miejsce w czasie uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza w Bazylice Mariackiej? Wyjaśniła to Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska.
Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki wzięli udział w sobotnich uroczystościach pogrzebowych zamordowanego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Prezydent i premier zostali usadzeni jednak dopiero w piątym rzędzie. Pierwszy zajmowali zaś m.in. Donald Tusk, były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz były prezydent oraz lider „Solidarności”, Lech Wałęsa.
W sieci natychmiast pojawiły się spekulacje dotyczące usadzenia głowy państwa oraz szefa rządu. Zdumienie wywołało bowiem odległe miejsce, na którym zasiedli państwowi oficjele. Sytuację na antenie TVP Info komentował prezydencki minister, Krzysztof Szczerski, jednak jego wypowiedź była dość enigmatyczna.
Czytaj także: Miejsce prezydenta i premiera na pogrzebie. Magdalena Adamowicz rozwiewa wątpliwości
„Z jakichś powodów, których nie chcę rozstrzygać, było dla organizatorów niezwykle istotne, by było to właśnie to miejsce” – powiedział Szczerski dzień po pogrzebie Pawła Adamowicza.
Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki w piątym rzędzie. Dulkiewicz tłumaczy decyzję
Głos ws. usadzenia Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego zabrała Aleksandra Dulkiewicz, która obecnie pełni obowiązki prezydenta Gdańska. W rozmowie z Konradem Piaseckim przeprowadzonej na antenie TVN24 przyznała ona, iż Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki zasiedli w piątym rzędzie Bazyliki Mariackiej, ponieważ taka była wola rodziny zmarłego.
„To była wspólna decyzja. Organizatorem pogrzebu było miasto Gdańsk razem z rodziną. Takie też było życzenie rodziny prezydenta” – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, która ubiegać będzie się o urząd włodarza miasta. W walce o stanowisko najprawdopodobniej nie będzie miała żadnych rywali. Wszystkie największe partie zdecydowały o rezygnacji z udziału w wyborczej batalii, która odbędzie się 3 marca 2019 roku.