29 stycznia na ekranach polskich kin pojawił się film Bernadetta. Cud w Lourdes – poruszająca opowieść o cudownych objawieniach, które odmieniły życie tysięcy ludzi na świecie.
Wedle zamysłu reżysera i scenarzysty to Bernadetta ożywia i prowadzi narrację opowieści o tym, co miało miejsce we francuskiej grocie w połowie XIX wieku. W jednym z wywiadów Jean Sagols podkreśla, że „Bernadetta ożywia tę historię, to ona jest jej początkiem”, i nie są to tylko słowa. Główna bohaterka jest niezwykle prawdziwa. To uparta dziewczyna, która pozostaje naturalna i normalna, mimo ponadnaturalnych wydarzeń, jakie mają miejsce w jej życiu.
„Miała w sobie coś ostrego, upartego, co mi się podobało” – tak Jean Sagols opowiada o debiutantce, która zdobyła główną rolę. Katia Miran, która wciela się w postać Bernadetty, elektryzuje, sprawia, że nie można oderwać od niej wzroku. Widza urzeka nie tylko piękne spojrzenie, ale i wyjątkowa charyzma nastolatki. Nie dziwi fakt, że za kreację aktorską w tym filmie Katia Miran została nagrodzona na Festiwalu Filmów Katolickich w Rzymie.
Czytaj także: „Kamerdyner” Lee Danielsa - przykład mitologizacji Afroamerykanów w kulturze masowej
By oddać atmosferę tamtych czasów, ekipa zawędrowała do Portugalii, gdzie prawie naturalnie, bez zbędnych dekoracji udało jej się odtworzyć nastrój południowej Francji, w której żyła panna Soubirous. Źródłem informacji o nadzwyczajnych wydarzeniach przy pracy nad scenariuszem były dzieła ojca Laurentyna, który znaczną część życia poświęcił na to, by zgromadzić wszystkie dokumenty w tej sprawie.
To, że film wiernie ukazuje zdarzenia tamtych dni, a niektóre kwestie dialogowe są dosłowne, wcale nie oznacza, że Bernadetta. Cud w Lourdes jest kolejnym nudnym dziełem historycznym, które ukazuje bezbarwnych świętych. Dynamiczny scenariusz, piękne zdjęcia i niesamowita Bernadetta o twarzy Miran sprawia, że obraz trafia również do współczesnego, w tym młodego, widza.
[mom_video type=”youtube” id=”vjFxux-Nn-g”]
Źr. i fot.: mat. pras.