Biskup cierpi na depresję. Z powodów zdrowotnych podjął radykalną decyzję o rezygnacji funkcji biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. – Chciałem być w porządku wobec swojej diecezji – powiedział bp Edward Dajczak na antenie RMF FM.
Depresja to choroba, o której coraz więcej mówi się w przestrzeni publicznej. Ostatnio bardzo osobistym wyznanie w tej sprawie podzielił się hierarcha kościelny, biskup Edward Dajczak.
Wszystko przez decyzję, którą podjął kilka dni temu. Hierarcha poinformował, że złożył rezygnację z funkcji biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Powodem były jego zmagania z depresją.
– Chciałem być bardzo uczciwy wobec mojej diecezji, bo to była taka sytuacja, że rok czasu – formalnie – został mi do emerytury i nagle, ni stąd ni zowąd, dzieją się takie rzeczy – powiedział w rozmowie z RMF FM.
Biskup cierpi na depresję. Powiedział o swoich zmaganiach z chorobą
Podczas rozmowy, hierarcha opowiedział, jak trudna jest walka z tą chorobą. – Ucieka się w cokolwiek, ale na pewno się odkłada decyzje, próbuje się to przenieść maksymalnie w czasie, żeby nie dzisiaj – mówi bp Dajczak.
– Zorientowałem się szybko, że pewne rzeczy nie będą funkcjonowały jak powinny, że zacznę utrudniać życie diecezji poprzez przewlekanie, oddalanie wszelkich decyzji, odciąganie w czasie i to było najbardziej dokuczliwe, pewnie zaczynało być dokuczliwe diecezji – podkreślił.
Bp Dajczak przekonuje, że problemy z podejmowaniem decyzji nie były jedynym objawem. W tym kontekście wspomina o „lęku”. Hierarcha przyznał także, że początkowo próbował tłumaczyć sobie sytuację, lecz nie potrafi sobie z nią poradzić.
– Próbowałem wszystko racjonalizować, próbowałem w ten sposób reagować wobec samego siebie, że jestem w centrum Koszalina, mieszkam na pierwszym piętrze, wokoło nie ma żadnego niebezpieczeństwa, najmniejszego i właściwie czego ja się boję? Ten lęk jest nieokreślony, w tym jest cały problem – opowiada.