Bogdan Borusewicz poinformował, że wybierał się do Rosji na pogrzeb, jednak napotkał na poważne trudności. Okazało się, że nie może wjechać na teren tego kraju, bo od kilku lat ma cały czas obowiązujący zakaz wjazdu.
Borusewicz wybierał się do Rosji na pogrzeb rosyjskiego obrońcy praw człowieka Siergieja Kowalowa. Miał reprezentować Senat RP na odbywających się w piątek 13 sierpnia uroczystościach pogrzebowych. Okazało się jednak, że nie wpuszczono go na terytorium tego państwa.
Czytaj także: Morawiecki ws. reasumpcji przypomina, co robiła opozycja. „Kiedy ich to dotyczyło…”
„Zamierzałem wylecieć do Rosji na pogrzeb mojego przyjaciela, przyjaciela Polski Siergieja Kowalowa, niestety otrzymałem informację z Ambasady Polski w Moskwie, że nie zostanę wpuszczony na terytorium Rosji” – mówił Borusewicz.
Borusewicz poinformował, że od 2015 roku ma zakaz wjazdu na terytorium Rosji. Wtedy to odmówiono mu wjazdu na terytorium Rosji na pogrzeb Borysa Niemcowa. „Jestem zaskoczony. To nie tylko pożegnanie działacza społecznego, bo Kowalow politykiem przestał być już dawno, ale także człowieka, którego znałem i bardzo ceniłem” – mówił.
Czytaj także: Sośnierz przerwał milczenie po ataku na swoją osobę. Padły mocne słowa
„Sytuacja rodzi pytanie, czy władze rosyjskie walczą jeszcze z tymi, którzy byli ich przeciwnikami, ale już zeszli z tego świata” – stwierdził Borusewicz.
Źr. Polsat News