Klaudia El Dursi udzieliła wywiadu serwisowi Plejada.pl. Chodzi o akcję na stacji paliw Orlen, do której odniosła się firma.
El Dursi zamieściła na swoich mediach społecznościowych nagranie zarejestrowane na stacji paliw Orlen. Celebrytka przyznała, że pracownik powiedział, że nie może zatankować auta, jednak nie był w stanie wyjaśnić jej z jakiego powodu.
Do materiału opublikowanego przez El Dursi odnieśli się przedstawiciele Orlenu, którzy zamieścili wpis na oficjalnym profilu firmy w serwisie społecznościowym Facebook. Sugerują w nim, że celebrytka zmanipulowała swoją informację.
– Pani Klaudio, cieszymy się, że wybrała Pani ORLEN. Podpowiadamy, by następnym razem skrócić nagranie. Przypadkowo uwieczniła Pani, że w dystrybutorze obok nie tylko są wszystkie paliwa, ale nawet jeden z naszych Klientów tankuje – napisano.
Klaudia El Dursi odpowiada Orlenowi
El Dursi udzieliła wywiadu dla serwisu Plejada.pl. Podczas rozmowy odniosła się do publikacji firmy Orlen w mediach społecznościowych. Co ciekawe, użyła przy tym bardzo mocnych słów.
– Jestem ostatnia, która robi aferę. Nigdy nie odpowiadałam na takie zaczepki. Zawsze trzymałam język za zębami, bo jak to się mądrze mówi, g***a się nie tyka, bo śmierdzi – powiedziała.
– Ale powiem szczerze, że mi się ulało, bo dostaję tyle obraźliwych wiadomości, tyle wulgaryzmów w moim kierunku zostało wysłanych – dodała celebrytka przyznając, że wszystko odbiło się na jej osobie. Kobieta ujawnia też kulisy nagrania. – Dla tych, którzy nie widzieli dokładnie, na tym filmiku pod koniec jak odsłaniam dystrybutor tego pana, który próbował zatankować, ale mu się nie udało, na dystrybutorze jest 0.0. On również wsadził pistolet, czekał, żeby paliwo leciało i dystrybutor nie zadziałał. Usłyszał naszą rozmowę, odłożył pistolet i już tego nie nagrałam, ale powiedział, że to są żenujące cyrki i pojechał dalej – powiedziała. Więcej TUTAJ.