Bartosz Kurek, najlepszy zawodnik zakończonych Mistrzostw Świata w siatkówce, po wczorajszym zwycięstwie Polaków nad Brazylią, udzielił wywiadu telewizji Polsat Sport. Siatkarz zdradził, co poprowadziło jego oraz kolegów do końcowego zwycięstwa w turnieju.
Bartosz Kurek, to zawodnik, który podczas wczorajszego meczu z Brazylią raz po raz „demolował” rywali swoimi zagraniami. Polak zachwycił zarówno kibiców, jak i ekspertów. Sam zainteresowany wraca jednak do początku turnieju i przyznaje, że pierwotnie nic nie wskazywało na to, że jego historia potoczy się w ten sposób.
Kurek przyznaje, że początkowo trener naszej reprezentacji, Vital Heynen, nie był przekonany do jego umiejętności. Siatkarz zdradza, że musiał wykonać ogromną pracę, aby udowodnić szkoleniowcowi, że ten może na niego stawiać.
„Nie od początku tak było, najpierw musiałem udowodnić trenerowi Vitalowi Heynenowi, że może na mnie liczyć” – powiedział zawodnik.
Bartosz Kurek: to historia na film dokumentalny
W rozmowie z Polsat Sport Bartosz Kurek opowiedział o kulisach zwycięstwa Polaków w Mistrzostwach Świata. Zawodnik zdradził, że to, co pchnęło jego oraz kolegów do triumfu, wydarzyło się w bułgarskiej Warnie, gdzie rozgrywana była pierwsza faza turnieju.
Kurek nie chciał jednak ujawnić, co dokładnie pomogło siatkarzom.
„Wydarzyło się tam kilka rzeczy, które „wygrały” nam te mistrzostwa. To jest historia na film dokumentalny, ale niech to zostanie między nami” – oświadczył Bartosz Kurek.
Nowakowski: zahartowaliśmy się, jak najlepsza stal
Wywiad, którego Polsatowi udzielał Bartosz Kurek, został przerwany przez Piotra Nowakowskiego, środkowego naszej reprezentacji. Rozradowany zawodnik również opowiedział o tajemniczych wydarzeniach z Warny.
„Początki mieliśmy średnie, ale zahartowaliśmy się jak najlepsza stal. Nie czuliśmy się pod presją, przyjechaliśmy na turniej jako szare myszki. Potem zaczęliśmy się rozkręcać, a gdy rywale zaczęli nam „się podkładać” wykorzystywaliśmy to” – powiedział Nowakowski.